Zemsta geografii (recenzja książki Roberta D. Kaplana)


Tekst pierwotnie ukazał się w „Kulturze i Polityce” nr 13/2013.

dr Błażej Sajduk – doktor nauk politycznych, absolwent politologii na UJ. Prorektor Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera w Krakowie oraz pracownik naukowo-dydaktyczny na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie.

 

Rosnące zainteresowanie refleksją geopolityczną w kręgu anglosaskiej nauki o Stosunkach międzynarodowych, niektórzy łączą ze stopniowym powrotem paradygmatu neorealistycznego[1], który po okresie nieobecności w głównym nurcie zaczyna podważać neo-liberalną wizję porządku międzynarodowego[2]. Tendencja ta, choć z pewnym opóźnieniem jest widoczna również i nad Wisłą[3], również i w naszym kraju zaczyna się coraz częściej mówić i pisać o powrocie geopolityki[4]. Próżno jednak jeszcze w podręcznikach do internacjologii szukać obszernych passusów poświęconych analizie geopolitycznej, prawdopodobnie jednak sytuacja ta ulegnie niebawem zmianie. Sukcesywnie rośnie bowiem ilość wydawanych, tłumaczonych i popularyzowanych w naszym kraju publikacji z tej dziedziny[5]. Zapewne podobna przyszłość czeka Zemstę geografii. Co mapa mówi nam o nadchodzących konfliktach i naszym zmaganiu się z losem[6]. Współcześnie w nauce o stosunkach międzynarodowych coraz częściej pojawia się wiele określeń wiążących pojęcie „geopolityki” z różnymi pokrewnymi obszarami badań, stąd można spotkać m.in. geopolitykę emocji[7] czy geopolitykę krytyczną[8], są również badacze, którzy bazując na ustaleniach geograficznych starają się konstruować nowy paradygmat geoekonomiczny[9].

 

Robert D. Kaplan jest w Polsce znany, głównie z tłumaczeń jego niektórych reportażowych książek[10] oraz rozważań na temat filozofii polityki[11]. Kaplan jest autorem piszącym o kwestiach międzynarodowych nie tylko z perspektywy bliskiego, nierzadko naocznego obserwatora, ale również autora lubiącego prowadzić refleksję teoretyczną i ceniącego obserwację w skali makro[12]. Amerykańskiego autora charakteryzuje niezwykły kunszt pisarski i wzorcowy warsztat. Nic więc dziwnego, że w roku 2011 został wybrany przez miesięcznik „Foreign Policy” do grona 100 najbardziej wpływowych myślicieli na świecie[13]. Najnowsza książka kontynuuje podejmowane przez niego wątki analityczne, utrzymując przy tym erudycyjny styl. Zemsta geografii jest interesującym połączeniem refleksji reportera, który obserwował globalne procesy na poziomie mikro z perspektywą osoby dobrze poruszającej się w świecie akademickiej nauki. Wcześniejsza książka tego autora, Monsun, zdradzała już jego zainteresowanie kwestiami geopolitycznymi, w recenzowanej pozycji Kaplan idzie krok dalej podejmując de facto problem przyczynowości w stosunkach międzynarodowych. W tym miejscu warto wspomnieć o istotnej zmianie, jaka zaszła w życiu zawodowym Kaplana, który w 2011 roku objął stanowisko głównego eksperta ds. geopolitycznych w budzącej kontrowersje[14], prywatnej wywiadowni gospodarczej STRATFOR[15].

Kaplan uważa, że postęp technologiczny redefiniuje geografię jednak jej nie unieważnia. Autor zdaje się nawet sugerować, że nowoczesna technika czyniąc świat współzależnym paradoksalnie wzmocniła znaczenie geografii, współcześnie bowiem nawet niewielkie zmiany w jednej części świata powodują konsekwencje nie rzadko o globalnym znaczeniu[16]. Jego zdaniem rozwój techniki i liberalne idee, w tym wizja płaskiego świata głoszona przez Thomasa L. Friedmana stworzyła fałszywe przekonanie, że człowiek może wszystko – takie nastawienie nie akceptuje granic ludzkiego działania[17]. Autor Zemsty geografii wskazuje, na istnienie pewnych barier ludzkiego działania – jedną z nich jest geografia[18]. Operacje wojskowe w Panamie, na Bałkanach i w Somalii stworzyły przekonanie, że amerykańska potęga i wola mogą wszystko. Z kolei Irak i Afganistan pokazały, iż logistyka działań wojskowych musi uwzględniać ograniczenia geografii (w tym odległość)[19]. Właśnie te dwie ostatnie wojny są tytułową zemstą geografii. Wojna w Zatoce Perskiej w 1991 roku i interwencje w Bośni i Kosowie ukazały działania zbrojne prowadzone rzekomo w „2D”, dzięki technologii lotniczej świat miał zostać spłaszczony do dwóch wymiarów. Wpływ geografii miał zostać zniwelowany. Twierdzenie takie wydało się prawdziwe, zwłaszcza, że amerykańska armia nie prowadziła działań wojskowych w górach (sztabowcy deklarowali: We don’t do mountains). Działania w górach Afganistanu i wąskich alejkach Bagdadu przywróciły jednak „wojnę w 3D”, a co za tym idzie znaczenie geografii[20]. Aktualnie samoloty bezzałogowe a wcześniej lotnictwo wzmacniały wiarę liberalnych zwolenników interwencji humanitarnej, że uniwersalistyczne credo praw człowieka może przezwyciężyć ograniczenia historii i geografii. Tym samym wiara w siłę ludzkiej woli i ludzkiego działania miała zyskać przewagę nad strukturą (wszelkiej odmiany determinizmami, w tym geograficznym).

Autor Zemsty geografii stawia sobie za cel skłonienie czytelników do tego by ci doceniali znaczenie mapy, jednak równocześnie nie dali się zwieść własnej intuicji i by wiedzieli, kiedy nie muszą ulegać mapom[21]. „Geografia informuje ale niczego nie determinuje” – wielokrotnie w tekście podkreśla autor. Zdaniem Kaplana im bardziej badacze koncentrują się na bieżących wydarzeniach tym bardziej ich uwaga jest skupiona na osobach i doraźnych wyborach, jednak w miarę, gdy skala obejmuje coraz szerszą perspektywę czasu, coraz większą rolę zaczyna odgrywać geografia. Geografia jest tylko i aż, punktem wyjścia dla wszelkich projekcji dotyczących tego co może się zdarzyć w przyszłości[22]. Ilustracją siły wpływu geografii na arbitralne ludzkie decyzje jest (często analizowane przez postmodernistów) pojęcie granicy.

W pracy przywołano słowa biografa Mackindera Williama Henry’ego Parkera, który stwierdził, że ci, którzy próbują żyć w harmonii ze środowiskiem zwyciężają nad tymi, którzy się z nim zmagają[23]. Historia uczy, że granice ustalane przez człowieka wbrew logice geografii, choć mogą długo trwać, to nie wytrzymują próby czasu. Podzielone Berlin i Niemcy, Wietnam, oraz Jemen, były przykładami, w których dążenie do jedności przezwyciężyło sztuczne podziały narzucone przez polityków. Innymi słowy, granice nie wsparte geograficznymi uwarunkowaniami są miejscami, które w pierwszej kolejności mogą być przyczyną zmian w systemie międzynarodowym. Dlatego też m.in. podział Korei, zdaniem Kaplana nieuchronnie przestanie istnieć (innymi przykładami takich obszarów są np.: układ granic Izraela albo granica oddzielająca Meksyk od Stanów Zjednoczonych).

Kaplan nawiązuje również do klasycznej maksymy głoszącej, iż by zrozumieć jaka jest polityka danego państwa należy przede wszystkim przeanalizować mapę – da to więcej niż studiowanie wyłącznie działań przywódców. Kaplan nie jest oczywiście deterministą geograficznym, wie, że mapy mogą kłamać, nie wierzy też w pełny woluntaryzm. Nie dziwi więc, wspomnienie w tekście poglądów Isaiaha Berlina i Carla R. Poppera – obaj otwarcie krytykowali teorie monokazualne. Autor Zemsty geografii doskonale zdaje sobie bowiem sprawę, że geografia pomaga zrozumieć ale nie gwarantuje pewności. Często w tekście pada zastrzeżenie, iż branie pod uwagę mapy nie oznacza automatycznie fatalizmu i nie jest równoznaczne z odebraniem podmiotowości ludzkim decyzjom. W zamian Kaplan stara się ukazać interakcję łączącą konsekwencje położenia geograficznego i ludzkich decyzji. Stąd łatwo zrozumieć obecność w tekście opinii Normana Davisa, iż przyczynowość nie jest wynikiem determinizmu, indywidualizmu czy losowych wypadków lecz kombinacji wszystkich trzech[24]. Przykładem, choć skrajnym, znaczenia geografii dla działań wojskowych, jest obserwacja Kaplana, zgodna z poglądami Hansa Morgenthaua, iż nawet w epoce broni nuklearnej geografia nie straciła na znaczeniu. A to z prostej przyczyny, ponieważ państwa kontynentalne (USA, ChRL czy Federacja Rosyjska) posiadają bardziej realną możliwość odstraszania nuklearnego od państw małych[25], które w zależności od ukształtowania terenu prowadzą albo politykę agresywną albo pasywną. Ponadto, samo użycie broni balistycznej wymaga posiadania odpowiednio rozlokowanych sił zbrojnych (na morzu albo/i na lądzie).

Pierwsza część pracy ma charakter historyczny, jej wartość płynie ze sposobu w jaki autor dokonał syntezy, rozbudowując wybrane aspekty przywoływanych teorii geopolitycznych oraz konfrontując je ze sobą i wyjaśniając kontekst historyczny w jakim powstały. W książce Kaplan wielokrotnie powołuje się na ważnych pisarzy (wśród nich historyków, geografów, strategów m.in. takich jak Paul Bracken, Julian Corbett, Lord George Nathaniel Curzon, Herodot, Ibn Khaldun, Henry Kissinger, Rudolf Kjellén, Sir Halford J. Mackinder, Hans Morghentau, William Hardy, McMeill, Marshall Hadgson, Nicholas J. Spykman, Robert Straus-Hupé, Friedrich Ratzel). Wprowadzenie do drugiej części książki stanowi osiem pierwszych rozdziałów, w których Kaplan przywołuje znane koncepcje geopolityczne. Jego celem było wyposażenie czytelnika w wiedzę teoretyczną, niezbędną dla zrozumienia dalszej części książki. Autor opisuje m.in. powszechnie znaną „ciemną kartę” w dziejach XIX- i XX-wiecznej geopolityki oraz powody, dla których koncepcje łączące politykę międzynarodową z geografią zostały potępione. Myślenie geopolityczne, jak słusznie zauważa Kaplan często ma charakter militarny, a wynika to z faktu, że w geopolityce za realne uznaje się duże grupy społeczne (np. narody czy imperia) a nie tworzące je ludzkie jednostki[26]. Co ciekawe autor Zemsty geografii uważa, że obecnie świat jest nie mniej niebezpieczny niż w czasie zimnej wojny, co więcej z powodu rosnącej ilości ludzi, przestrzeń wciąż ma i będzie mieć znaczenie[27].

W dalszej części pracy, czytelnik wyposażony w zestaw przefiltrowanych w pierwszej części poglądów oraz doświadczenie autora, zostaje przenosiny do najważniejszych regionów na kuli ziemskiej. Zaprezentowane zostały, swoiste dla każdego z wybranych obszarów interpretacje/narracje geopolityczne (Europa, Rosja, Chiny, Indie, Iran oraz byłe Imperium Osmańskie).

Europa zawsze była kontynentem, który różne wspólnoty polityczne próbowały zjednoczyć, wynika to z licznych podziałów wewnętrznych na mniejsze regiony (np. Europa Środkowa, Skandynawia) oraz małych odległości. W tym kontekście, Kaplan zgadza się z tezą Ferdynanda Braudela, łączącego nieurodzajność ziem krajów śródziemnomorskich z utrzymywaniem w rękach możnych na obszarze wokół Morza Śródziemnego dużych skomasowanych gospodarstw, co miało wpływ na małą dynamikę porządku społecznego. Inaczej sytuacja wyglądała na obszarze północnej Europy, gdzie bardziej urodzajna ziemia przyczyniła się do powstania licznej rzeszy wolnych obywateli, stanowiących podglebie dla feudalnego porządku, który z kolei ułatwiał przejmowanie wszelkich nowości społecznych i technicznych. Co więcej, N. Spykman i R. Straus-Hupé, XX wieczni teoretycy geopolityki twierdzili, że to właśnie klimat jest źródłem   powodzenia krajów Północy. Ponieważ to na północnej hemisferze leży większa część mas lądu i to na niej wyrosły najpotężniejsze państwa, historia była do tej pory tworzona przez państwa leżące pomiędzy 20 i 60 stopniem północnej szerokości geograficznej[28]. W tym kontekście warto, jako kontrapunkt przywołać sytuację Afryki[29]. Dla jej przyszłości zasadnicze znaczenie ma zdaniem amerykańskiego autora położenie[30] – państwa leżące pomiędzy szerokością 23,45 północną i południową należą do najmniej zamożnych[31]. Autor Zemsty geografii, choć pozytywnie przyjmuje powyższy, deterministyczny tok rozumowania, to dodaje, że jednak dla pełnego zrozumienia zmian koniecznie jest uwzględnieni ludzkiego działania (w tym roli wybitnych jednostek).

Kaplan uważa, że kontynentalny charakter Niemiec i wyspiarski Wielkiej Brytanii miały kluczowe znaczenie dla historii Starego Kontynentu. Podobną uwagę sfomułował George Friedman, przypisując zasadniczą rolę kanałowi La Manche w ukształtowaniu europejskiej historii, dzięki niemu zawsze w bezpośrednim sąsiedztwie kontynentu i we względnym bezpieczeństwie istniało mocarstwo żywotnie zainteresowane utrzymaniem rozdrobnienia w Europie[32]. Stany Zjednoczone, najpotężniejsze państwo zajmujące kontynent północnoamerykański, mogło rozwinąć się w globalne supermocarstwo, właśnie dzięki geografii (bezpieczeństwo gwarantowane przez dwa oceany i korzystny system rzeczny)[33]. Co więcej, właśnie ze względu na położenie geograficzne w polityce zagranicznej kraje kontynentalnej Europy w porównaniu z USA dysponuje o wiele mniejszym marginesem błędu (USA może, podobnie jak Wielka Brytania, wycofać się za ocean). Jednak, w nieodległej przyszłości to demografia odegra kluczową rolę w przedefiniowaniu roli Starego Kontynentu w globalnym porządku (do 2050 roku Europa straci 29% ludności w wieku produkcyjnym równolegle zyskując 47% udział ludzi w wieku powyżej 60 roku życia[34]). Przy czym zdaniem Kaplana współcześnie obserwujemy transfer władzy z Unii Europejskiej do Niemiec, które w przyszłości będą żywotnie zainteresowane budową poprawnych relacji z Federacją Rosyjską.

Rosję i jej elitę zdaniem Kaplana charakteryzuje paranoiczna obawa przed inwazją, która ma swoje źródło w geografii. Kraj ten po upadku ZSRR został pozbawiony oparcia geograficznego dla własnych granic[35]. Co ciekawe, zdaniem amerykańskiego autora to właśnie geografia determinuje sposób rządzenia państwem rosyjskim. Rozległe obszary, zdobyte z dużą łatwością u zarania historii państwa moskiewskiego były zamieszkiwane przez liczne mniejszości etniczne, by je kontrolować oraz przestrzeń na której żyły, konieczna była scentralizowana i silna władza. Stąd nie ważne, czy panuje car, pierwszy sekretarz partii komunistycznej czy autorytarny przywódca, na Kremlu zawsze będzie się sprawować władzę w ten sam sposób – autorytarny i scentralizowany. Innymi słowy u naszego wschodniego sąsiada nigdy nie będzie demokracji w zachodnim rozumieniu tego słowa. Dla Rosji kluczowe w zagwarantowaniu bezpieczeństwa jest posiadanie głębi strategicznej, a tą można zapewnić jedynie poprzez posiadanie obszarów buforowych, te z kolei znajdują się na obszarze Europy Środkowo-Wschodniej i oraz byłych republik radzieckich. Aktualne działania rosyjskie zmierzają do odzyskania jakiejś formy kontroli nad utraconym obszarem, który wcześniej stanowił element zapewniający bezpieczeństwo. Interesujące jest stwierdzenie autora, iż to Eurazjatyzm ma zastąpić komunizm w roli doktryny i zarazem miękkiej siły w jednym, która ma za razem scalać i wspierać rewizjonistyczną politykę Kremla. Największym jednak wyzwaniem dla władz rosyjskich będzie demografia, tzn. nie tyle problem kurczenia i starzenia się populacji, co rosnący w niej odsetek społeczności muzułmańskiej, która w 2030 roku będzie stanowić 15,5% populacji Federacji Rosyjskiej[36].

Autor Zemsty geografii za Paulem Brackenem zauważa, że eurazjatycka szachownica „kurczy się” na naszych oczach. Dawniej ze względu na ogrom przestrzeni budowanie sojuszy na tym obszarze nie było tak powszechne jak w dużo mniejszej Europie – armie sojusznicze potrzebowały zbyt wiele czasu na przyjście z pomocą, by w sposób skuteczny można było wykorzystywać ten element dyplomacji. Sytuacja uległa jednak zmianie, głównie ze względu na rozwój technologii, w tym rakiet balistycznych[37]. A broń nuklearna umożliwiła biednym państwom wywieranie na regionalną politykę wpływu nieproporcjonalnego do ich całkowitego potencjału.

W XXI wieku ważny element geopolityki będą stanowić miasta z populacją powyżej 10 mln ludności. Megamiast jest już 25 do 2015 roku będzie ich 40, a miast z ponad milionem mieszkańców do 2025 będzie 468[38]. Autor Zemsty geografii podkreśla, że nie tylko geografia lub czynnik materialny ma znaczenie, ale również idee. Słusznie zauważa, że w przyszłości to logika tłumu będzie naczelną logiką politycznego działania w Azji Południowo-Wschodniej. To właśnie tam masowa edukacja wyprodukuje słabo wykształcone masy, które będą jednak świadome własnej przynależności narodowej i, co gorsza, swojego położenia socjoekonomicznego, i które najprawdopodobniej będą chciały przezwyciężyć dotychczasowy fatalizm, co może przyczynić się do wzrostu niepokojów społecznych na niespotykaną skalę[39]. Warto zauważyć, iż dane historyczne potwierdzają istnienie korelacji pomiędzy tzw. wyżem młodzieży (ang. youth bungle), w szczególności młodych mężczyzn (tzw. drugich, trzecich, czwartych i kolejnych synów) w wieku pomiędzy 15–29 rokiem życia a rosnąca agresywnością (również międzynarodową) społeczeństw[40]. Napięcia społeczne może zintensyfikować również przewidywany problem z dostępem do pitnej wody – w 2030 roku prognozuje się np. w Chinach 25-porcentowych deficyt w dostępie do wody[41].

Chociaż Chiny od 2004 roku są głównym partnerem handlowym dla państw w regionie[42], to Kaplan nie wierzy w trwałość rozwoju chińskiego modelu gospodarczego (10-procentowy wzrost obserwowany przez ostatnie kilkadziesiąt lat nie może trwać wiecznie)[43]. Gdy rozwój gospodarczy zacznie spowalniać, pojawią się problemy z mniejszościami etnicznymi stanowiącymi 10% populacji, głównie zamieszkującymi zasobne w złoża węgla i innych surowców obrzeża Państwa Środka. Autor Zemsty geografii stawia również interesujące pytanie o to, czy z powodów geopolitycznych[44] aktualna bliskość rosyjsko-chińska nie zostanie rozbita, podobnie jak miało to miejsce w latach 70.?

Słabością Chin w przeciwieństwie do USA, ma być m.in. brak ideologii, którą władze w Pekinie chciałyby szerzyć. Kaplan oczywiście odnotowuje też proces rozbudowy marynarki wojennej Państwa Środka i w tym kontekście zwraca uwagę, iż tak jak USA zdominowały Karaiby, analogicznie chińska marynarka wojenna może zdominować Morze Południowo-chińskie. Co więcej, amerykański autor uważa, że ChRL nie będzie stanowić zagrożenia dla globalnego porządku, a działania Chin na arenie międzynarodowej są typowe dla każdego rosnącego w potęgę państwa. Jego zdaniem elity tego kraju będą prowadzić über-realistyczną  politykę zagraniczną, a papierkiem lakmusowym chińskich zamiarów będzie Mongolia, i sposób, w jaki władze w Pekinie będą wspierać chińską obecność gospodarczą w tym bogatym w złoża surowców państwie. Ponadto po wycofaniu się sił wojskowych USA z Afganistanu swoją obecność w tym kraju wzmocnią zapewne Chiny, które już intensywnie inwestują w wydobycie miedzi. Również Indie postrzegają Afganistan jako własną historyczną strefę wpływów.

Sztaby flot wzrastających potęg Chin i Indii zaczytują się w dziełach Alfreda Thayera Mahana podczas, gdy admiralicja marynarki wojennej USA czyta Juliana Corbetta. Główna różnica pomiędzy nimi sprowadza się do stwierdzenia, że podczas gdy A.T. Mahan uważał, iż w momencie utraty kontroli nad morzem przez jedno państwo automatycznie zyskuje inne, J. Corbett twierdził, że nie jest to takie oczywiste, ponieważ państwa mogą tworzyć doraźne koalicje flot. Wszystko po to, by nie zatopić siły przeciwnika, ale by w razie konieczności opanować strategicznie ważne punkty, tym samym oddanie pola sojusznikom nie oznacza automatycznej porażki[45]. W tym kontekście szczególnie interesująco brzmi analogia, którą Kaplan prowadzi pomiędzy rolą dwóch aktualnych amerykańskich sojuszników w polityce międzynarodowej Japonii we wschodniej Azji i Wielkiej Brytanii w Europie[46].

Pisząc o Bliskim Wschodzie Kaplan zwraca uwagę, iż z powodu niespotykanej wcześniej populacji młodych ludzi oraz rewolucji telekomunikacyjnej następne pokolenie rządzących najprawdopodobniej straci „przywilej” autokratycznych rządów[47]. W tym kontekście dwa państwa wydają się szczególnie interesujące. Arabia Saudyjska, której aktualna, prawie 29 milionowa populacja podwoi się za kilka dziesięcioleci oraz Iran, który jest wyjątkiem wśród państw Bliskiego Wschodu, bowiem jego granice są w dużej mierze zbieżne z geografią tego kraju (pokrywają się niemal idealnie z Wyżyną Irańską). Autor Zemsty geografii zwraca uwagę, iż wpływy perskie sięgały głęboko na północ i wschód, czego dobrym przykładem jest końcówka „-istan” w nazwach niektórych państw tego obszaru, oznaczająca w języku perskim miejsce[48].  

                Osobny rozdział w książce poświęcono Republice Turcji. Zdaniem amerykańskiego autora, strefy historyczno-kulturowych wpływów Iranu i Turcji nie pokrywają się, co więcej za rządów szacha w Iranie, oba państwa były proamerykańskie, dlatego do pomyślenia jest sytuacja, w której za dekadę Iran ponownie będzie sojusznikiem USA, natomiast zmianie może ulec proamerykańska polityka Arabii Saudyjskiej[49]. Kaplan czyni ponadto interesującą uwagę, iż Turcy żyjąc w państwie położonym na półwyspie mają co prawda mniejsze oddziaływanie na sąsiadów w porównaniu do Iranu, można jednak o nich myśleć po części jako o narodzie wyspiarskim. Wyjątkowość położenia Turcji polega oczywiście na pełnieniu funkcji mostu łączącego wschód z zachodem, ale również, na posiadaniu leżących na terytorium tego państwa źródeł Tygrysu i Eufratu. Fakt ten podnosi rangę Ankary w relacjach z Damaszkiem i Bagdadem (tak, jak Syria i Iran są naftowymi potęgami, tak Turcja jest potentatem w zakresie pitnej wody).

Autor Zemsty geografii zwraca uwagę także na znany paradoks tureckiej polityki, w której islamskie elity, sprawując władzę promują demokratyzację, ponieważ jest to najlepsze narządzie walki z pozostającymi w opozycji pro-autokratycznymi elitami wojskowymi, które z kolei posiadają prozachodnie inklinacje. Od dekad Turcja stawała się równocześnie bardziej islamska i proamerykańska, od niedawna można jednak zaobserwować zmianę będąc coraz bardziej islamska, Turcja nie staje się równocześnie proamerykańska, a nawet zaczyna postępować antyizraelsko.

Książkę zamykają rozważania poświęcone ojczyźnie autora, w których stara się on odpowiedzieć na pytanie, czy wojny w Iraku i Afganistanie są drobnymi wyjątkami potwierdzającymi regułę dominacji USA, czy też będą miały poważne strukturalne znaczenie dla amerykańskiej przyszłości. W tym kontekście przywołuje opinię Andrew J. Bacevicha, który twierdzi, iż dla strategicznego bezpieczeństwa USA dużo ważniejsze jest zabezpieczenie pomyślnej przyszłości południowego sąsiada. Zamiast angażować się w (od)budowę państwowości Afganistanu i  Iraku Ameryka powinna przeznaczyć środki na pomoc Meksykowi. Kaplan wydaje się zgadzać z tą diagnozą, uważa że bez względu na to jaka będzie przyszła strategia USA, na pewno będzie musiała uwzględniać Meksyk. Co więcej za Arnoldem Toynbee zawraca uwagę, iż w miejscach, gdzie graniczą ze sobą mniej i bardziej rozwinięte społeczności, z biegiem czasu te mniej rozwinięte wykorzystują tą sytuację na swoją korzyść[50]. Nie podejmując polemiki z tą tezą, autor przywołuje za to opinie znanych amerykańskich analityków polityki zagranicznej (Stephena Walta, Johna Mersheimera, Paula Pillara, Marka Helprona, Teda Galena Carpentera i Samuela Huntingtona), by stwierdzić, że przed USA stoją trzy strategiczne wyzwania: pierwsze to chaos w eurazjatyckim heartlandzie i na Bliskim Wschodzie, drugie to wzrastająca asertywność Chin, trzecie kryzys instytucji państwa w Meksyku. By zabezpieczyć trwałość amerykańskiej potęgi w przyszłości, USA muszą z dużą ostrożnością myśleć o możliwym angażowaniu się na Bliskim Wschodzie[51]. Autor Zemsty geografii, przywołując jeszcze przykłady Wenecji, starożytnego Rzymu i Bizancjum, zdaje się nie odrzucać powyższych argumentów, dodaje do nich jednak troskę o konsekwencje gwałtownej redukcji amerykańskich sił zbrojnych w Afganistanie.

Książka Kaplana jest niezwykle wartościową publikacją. Dzięki kunsztowi pisarskiemu autorowi udało się osiągnąć idealną równowagę pomiędzy publikacją naukową a porywającym esejem. Pozycja ta na pewno będzie stanowić obowiązkową lekturę dla wszystkich zainteresowanych sytuacją międzynarodową oraz wpływem, jaki wywiera na nią geopolityka.



[1] Nestor tej szkoły myślenia, Kenneth Waltz zmarł 12 maja 2013 roku.

[2] Zob. O. Osica, Postgeopolityka, „Przegląd Polityczny” nr 115/116,  28 XII 2012, http://www.przegladpolityczny.pl/aktualnosci/93/postgeopolityka---tekst-olafa-osicy-z-przegladu-politycznego-nr-115116.html.

[3] Ponowne wprowadzanie systematycznych badań z zakresu geopolityki jest realizowane od niedawna. Na podkreślenie zasługuje fakt powołania do życia 23 czerwca 2007 roku w Częstochowie Instytut Geopolityki – prężnie rozwijającego się pozarządowego środka badawczego, którego członkowie legitymizują się już znacznym dorobkiem z zakresu refleksji geopolitycznej. Zob. geopolityka.czest.pl.

[4] J. Mondry, Powrót geopolityki. Ameryka, Europa i Azja w XXI wieku, Wydawnictwo Rambler, Warszawa 2010.

[5] W dużej mierze m.in. dzięki powołanemu do życia w 2008 roku Polskiemu Towarzystwu Geopolitycznemu i prowadzonym przezeń pracom naukowo-badawczym i ożywionej działalności wydawniczej. Zob. http://geopolityka.czest.pl/instytut/.

[6] R.D. Kaplan, The Revenge of Geography. What the Map Tells Us About Coming Conflicts and the Battle Against Fate, New York, Random House 2012, s. 403.

[7] Zob. D. Moïsi, Geopolityka emocji. Jak kultury strachu, upokorzenia, nadziei przeobrażają świat, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2012 (wyd. ang. 2009).

[8] Zob. G. Ó Tuathail, Critical Geopolitics. The Politics of Writing Global Space, University of Minnesota Press, Minneapolis 1996. Zob. też: Geopolityka, A. Dybczyński (red.), Wydawnictwo Poltex, Warszawa 2013, s. 222–227; J. Potulski, Wprowadzenie do geopolityki, Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk 2010, s. 260–278.  

[9] Zob. Geoekonomia, E. Haliżak (red.), Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR, Warszawa 2012. Por. też bardzo mocno krytyczną recenzję tej książki pióra jednego z głównych krytyków myślenia w kategoriach geopolitycznych. R. Kuźniar, Geopolityka, czyli chybiona próba paradygmatu, „Sprawy międzynarodowe” VII-IX 2012, s. 98–110.

[10] Bałkańskie upiory. Podróż przez historię, 2010, Wydawnictwo Czarne (wyd. ang. 1993); Na wschód do Tatarii. Podróże po Bałkanach, Bliskim Wschodzie i Kaukazie, 2010, Wydawnictwo Czarne (wyd. ang. 2000); Śródziemnomorska Zima. Uroki Historii i Krajobrazu Tunezji Sycylii Dalmacji oraz Peloponezu, 2009, Wydawnictwo Sprawy Polityczne (wyd. ang. 2004).

[11] Polityka wojowników. Dlaczego przywództwo potrzebuje pogańskich wartości, 2009, Wydawnictwo Sprawy Polityczne (wyd. ang. 2001).

[12] R.D. Kaplan, Monsun. Ocean Indyjski i przyszłość amerykańskiej dominacji, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2012 (wyd. ang. 2010).

[15] Założyciel tego quasi-think tanku George Friedman dał się poznać jako osoba mocno wierząca w przemożny wpływ geografii na politykę zagraniczną państwa. Wpływ ten uznaje za tak silny, że aż uprawniający prognozowanie w stosunkach międzynarodowych. Zob. G. Friedman, Następne 100 lat. Prognozowanie na XXI wiek. Mocarstwo nad Wisłą?, Wydawnictwo AMF+, Warszawa 2009 (wyd. ang. 2009), s. 15–28.

[16] R.D. Kaplan, The Revenge of Geography…, dz.cyt., s. 314.

[17] Myślenie tego rodzaju dobrze określa amerykańskie powiedzenie – Sky is the limit.

[18] George Friedman and Robert D. Kaplan on Geopolitical Forecasting (Agenda), 31 VIII 2012, https://www.youtube.com/watch?v=vzZ9Bt_j2NI.

[19] Wciąż bardziej korzystne jest posiadanie wrogów z daleka od siebie. Zob. Carlo J., Geopolityka, Ossolineum, Wrocław 2007 (wyd. włoskie 1995), s. 116–121.

[20] R.D. Kaplan, The Revenge of Geography…, dz.cyt., s. 17.

[21] Tamże, s. 29.

[22] Zob. B. Sajduk, Czy w nauce o stosunkach międzynarodowych możliwe jest efektywne prognozowanie? [w:] Podejścia badawcze i metodologie w nauce o polityce, Kraków 2013, w druku, http://omp.org.pl/artykul.php?artykul=274.

[23] R.D. Kaplan, The Revenge of Geography…, dz.cyt., s. 69.

[24] Tamże, s. 37.

[25] Zdobycie przez Iran broni atomowej oznacza coś zupełnie innego dla USA czy Federacji Rosyjskiej niż dla Izraela, który nie byłby w stanie w sposób wiarygodny utrzymać możliwości drugiego, odwetowego uderzenia. Stąd wydaje się, że m.in. płynie wyjaśnienie jednoznacznej polityki Jerozolimy wobec Teheranu.

[26] Tamże, s. 110.

[27] Tamże, s. 48, 49. Problematyczne pozostaje jak długo będziemy mieli do czynienia ze wzrostem ludności na świecie oraz w których regionach będzie on najintensywniejszy. Zob. Oxford London Lecture 2012: "21st Century -- The Last Century of Youth", 12 V 2012, https://www.youtube.com/watch?v=G3L9XOHqzak.

[28] R.D. Kaplan, The Revenge of Geography…, dz.cyt., s. 91.

[30] Zob. też D. S. Landes, Bogactwo i nędza narodów. Dlaczego jedni są tak bogaci, a inni tak ubodzy, Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA, Warszawa 2000 (wyd. ang. 1998), s. 21–48.

[31] Z tezą, że klimat ma zasadnicze znaczenie dla stopnia rozwoju społeczeństw polemizuje m.in. książka pod redakcją S.P. Huntingtona i L.E. Harrisona pt. Kultura ma znaczenie. Zob. Kultura ma znaczenie, L. E. Harrison, S. P. Huntington (red.), Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2003 (wyd. ang. 2001). Podobną wątpliwość wyraża Niall Ferguson w Cywilizacji. Zob. N. Ferguson, Cywilizcja . Zachód i reszta świata, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2013 (wyd. ang. 2011).

[32] G. Friedman, Następne 100 lat…, dz. cyt.., s. 36.

[33] Zob. The Geopolitics of the United States, Part 1: The Inevitable Empire, 24 VIII 2011, http://www.stratfor.com/analysis/geopolitics-united-states-part-1-inevitable-empire; The Geopolitics of the United States, Part 2: American Identity and the Threats of Tomorrow, 25 VIII 2011, http://www.stratfor.com/sample/analysis/geopolitics-united-states-part-2-american-identity-and-threats-tomorrow.

[34] R.D. Kaplan, The Revenge of Geography…, dz.cyt., s. 147.

[35] Zob. The Geopolitics of Russia: Permanent Struggle, 25 VIII 2008, http://www.stratfor.com/sample/analysis/geopolitics-russia-permanent-struggle.

[37] R.D. Kaplan, The Revenge of Geography…, dz.cyt., s. 116.

[38] Tamże, s. 120, 121.

[39] Tamże, s. 123.

[40] Zob. G. Heinsohn, Synowie i władza nad światem. Terror we wzlotach i upadkach narodów, Wydawnictwo Akademickie i profesjonalne, Warszawa 2009 (wyd. ang. 2003).

[41] R.D. Kaplan, The Revenge of Geography…, dz.cyt., s. 204.

[42] Tamże, s. 209.

[43] W tym kontekście warto pokreślić, iż coraz częściej pojawiają się głosy mówiące o rosnącej roli krajów z tzw. środka tabeli najbardziej rozwiniętych państw. Zob. George Friedman and Rodger Baker on the Post-China 16, 1 VIII 2013, http://www.stratfor.com/video/george-friedman-and-rodger-baker-post-china-16?topics=285.

[44] Zob. Problemy Społeczno-gospodarcze Syberii, M. Pietrasiak, M. Stańczyk (red.), Łódź 2011, http://www.wsmip.uni.lodz.pl/jednostki/strona_zakladu_azji/Ksiazka-o-Syberii-INTERNET.pdf.

[45] R.D. Kaplan, The Revenge of Geography…, dz.cyt., s. 111.

[46] R.D. Kaplan, The Revenge of Geography…, dz.cyt., s. 98.

[47] Co może skutkować poważną zmianą wektorów w polityce zagranicznej np. Arabii Saudyjskiej, podobną jak ta, którą można było obserwować w Egipcie po arabskiej wiośnie. Zob. Obama: Egipt już nie jest sojusznikiem, ale nie jest też wrogiem, 13.11.2012, http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/obama-egipt-juz-nie-jest-sojusznikiem-ale-nie-jest-tez-wrogiem,276704.html.

[48] Np. językiem urzędowym sunnickiego Tadżykistanu, który co prawda w 1991 roku przyjął alfabet łaciński, przez co zbliżył się do Turcji, jest język tadżycki, silnie spokrewniony z perskim.

[49] The Revenge of Geography - Robert D Kaplan presentation to ASPI, 8 XI 2012, https://www.youtube.com/watch?v=eXcUnhtRpdM.

[50] R.D. Kaplan, The Revenge of Geography…, dz.cyt., s. 334.

[51] Co ciekawe pogląd taki w pełni pokrywa się z opiniami znanego, sprzyjającego demokratom komentatora Fareeda Zakarii. Zob. F. Zakaria, Koniec hegemonii Ameryki, Nadir Media Lazar, Warszawa 2009 (wyd. ang. 2008), s. 258–262.



Błażej Sajduk - Politolog i historyk myśli politycznej, pracownik Zakładu Myśli Politycznej na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego, adiunkt Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. J. Tischnera w Krakowie. Sekretarz redakcji „Kultury i Polityki” – Zeszytów Naukowych WSE, lider Katedry Stosunków Międzynarodowych Klubu Jagiellońskiego. Opublikował (z Włodzimierzem Bernackim) "Monarchię Narodową", Kraków 2009 – wybór tekstów Leszka Adolfa Gembarzewskiego. Jest ponadto autorem rozdziałów w książkach oraz kilkudziesięciu artykułów naukowych i popularnonaukowych z zakresu współczesnej politologii oraz polskiej myśli politycznej. W 2011 r. nakładem OMP ukazała się monografia jego autorstwa pt. "Socjologia tłumu, psychologia narodów i historiozofia w myśli społeczno-politycznej Jana Karola Kochanowskiego (1869–1949)".

Wyświetl PDF