Czerwona legenda


W październiku 1956 roku Władysława Gomułkę przedstawiano jako patrona „odwilży”, a w kolejnych latach jako osobę, która wydobyła PRL ze „stalinowskiej nocy”.

W rzeczywistości był jednym z twórców Polski stalinowskiej i kierował represjami wymierzonymi w działaczy niepodległościowych. W czasie rozmów w Moskwie powiedział premierowi Rządu na Uchodźstwie: Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy!

 

W planach Stalina Polska miała stać się jednym z krajów podległego wobec ZSRS „imperium zewnętrznego”, czyli państw formalnie niezależnych od Moskwy i samodzielnych, faktycznie zaś w pełni wasalnych. Już w grudniu 1941 roku samolotem z Moskwy przerzucono na teren Polski tak zwaną Grupę Inicjatywną: Pawła Findera, Bolesława Mołojca oraz Marcelego Nowotkę, którym Stalin zlecił stworzenie partii komunistycznej na ziemiach okupowanych przez hitlerowców.

Polska Partia Robotnicza (PPR) powstała w 1942 roku. Wkrótce utworzono przy niej oddziały zbrojne – Gwardię Ludową (później jej nazwę zmieniono na Armię Ludową). Gomułka włączył się w działania PPR, między innymi współorganizował jej struktury na Rzeszowszczyźnie. Był już wówczas znanym działaczem komunistycznym – od końca lat 20. odgrywał znaczącą rolę w Komunistycznej Partii Polski (KPP).

 

Bolszewickie sumienie

 

W lipcu 1942 roku Gomułka odbył rozmowę z Finderem, o której następnie pisał: Kierownictwo Kominternu - realizujące zawsze dyrektywy WKP(b) – nowo powołanej partii nadało niejako dwa oblicza, jawne i tajne. Na jawne oblicze partii składała się cała jej nieskrywana działalność podziemna, tajne zaś, czyli skrywane przed narodem, miały pozostać powiązania kierownictwa partii z Moskwą, z Kominternem.

Gomułka wszedł w skład Komitetu Centralnego PPR, później nazywanego Sekretariatem KC PPR; w tym czasie posługiwał się pseudonimem „Wiesław”. Wkrótce w wyniku wewnętrznej walki o władzę Bolesław Mołojec doprowadził do zabójstwa Marcelego Nowotki i przejął kierownictwo nad PPR. Niedługo potem Gomułka wraz z Pawłem Finderem i dwojgiem innych działaczy komunistycznych: Franciszkiem Jóźwiakiem i Małgorzatą Fornalską, uknuli spisek, w konsekwencji którego także Mołojec został zamordowany, a intryganci przejęli kontrolę nad partią. W raporcie do Moskwy, mówiącym o morderstwie na Mołojcu, napisali, że kierowaliśmy się naszym bolszewickim sumieniem i interesem partii.

Stalin zaakceptował te działania, mianując jako nową „trójkę kierowniczą” Findera, Jóźwiaka i Gomułkę. Po aresztowaniu Findera w listopadzie 1943 roku na czele PPR stanął Gomułka, a na wakujące miejsce wprowadzono Bolesława Bieruta (agenta NKWD o ps. „Iwańczuk”). W wyniku kolejnych wpadek PPR utraciła łączność radiową z Moskwą. Oderwany od wskazówek z Kremla Gomułka był jednym z inicjatorów powołania Krajowej Rady Narodowej (KRN), którą w propagandzie przedstawiano jako niezależną reprezentację polskich stronnictw politycznych. Faktycznie jej zadaniem miała być pozorna legitymizacja przejęcia władzy przez komunistyczną mniejszość. Przewodniczącym KRN powołanej w sylwestrową noc 1943 roku został Bierut. Dopiero w połowie 1944 roku Stalin zaakceptował istnienie KRN.

 

Twórca „Polski wasalnej”

 

Przez kilka kolejnych lat Gomułka był szefem polskiej partii komunistycznej – wypełniając scenariusz napisany dla Polski przez Stalina. W ślad za wkraczającą na tereny Polski Armią Czerwoną Stalin realizował politykę faktów dokonanych. W lipcu 1944 roku utworzył w Moskwie Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego (PKWN), który następnie został przerzucony na tereny Polski. Komuniści, pod osłoną dwóch milionów żołnierzy Armii Czerwonej, występowali przeciwko przedstawicielom legalnego Polskiego Państwa Podziemnego – w propagandzie jego działaczy określając „reakcjonistami” lub „kontrrewolucjonistami”.

Gomułka wzywał wówczas: Nie wyrzekając się najostrzejszych nawet represji […] reakcję i jej najmitów musimy odizolować od narodu, musimy stworzyć dla nich takie warunki, że nie znajdą nigdzie posłuchu ani poparcia.

Wkrótce decyzją Stalina PKWN został przemianowany na Rząd Tymczasowy. W jego planach miał on stanowić przeciwwagę dla legalnego Rządu Polskiego na Uchodźstwie. Gomułka został wicepremierem tego marionetkowego rządu. W czerwcu 1945 roku w Moskwie, w czasie rozmów dotyczących powołania Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, powiedział byłemu premierowi na uchodźstwie Stanisławowi Mikołajczykowi: My wam ofiarowujemy miejsca w rządzie takie, jakie my sami uznajemy za możliwe. Myśmy są bowiem gospodarze […]. Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy […]. Zniszczymy wszystkich bandytów reakcyjnych bez skrupułów. Możecie jeszcze krzyczeć, że leje się krew narodu polskiego, że NKWD rządzi Polską, lecz to nie zawróci nas z drogi.

Kilka dni później Gomułka został wicepremierem w utworzonym przez komunistów z udziałem Mikołajczyka i kilku polityków niepodległościowych Tymczasowym Rządzie Jedności Narodowej. Rząd ten, zdominowany przez polityków prosowieckich, pozostawał pod pełną kontrolą Stalina.

 

Kuropatwy

 

Wkroczenie Armii Czerwonej do Polski umożliwiło Stalinowi przyłączenie do Związku Sowieckiego połowy jej przedwojennego terytorium, a na pozostałym terenie zainstalowanie wasalnego rządu. W latach 1944–1948 jego namiestnikami w Polsce byli Gomułka i Bierut.

Władza komunistów opierała się na terrorze i sile sowieckich bagnetów. Gomułka podkreślał: Tow. Stalin ostrzegł nas, że w tej chwili mamy bardzo dogodną sytuację w związku z obecnością Czerwonej Armii na naszych ziemiach – wy macie teraz taką siłę, że jeśli powiecie, że 2 razy 2 jest 16, to wasi przeciwnicy potwierdzą to – powiedział tow. Stalin - ale tak nie zawsze będzie, wtedy was odsuną, wystrzelają jak kuropatwy.

Świadomi swej słabości komuniści przystąpili do gwałtownej rozbudowy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, które po wycofaniu się z Polski Armii Czerwonej i wojsk NKWD miało ich bronić przed narodem. Funkcjonariusze urzędów bezpieczeństwa wspierani przez sowieckich doradców organizowali w latach 1945–1947 masowe akcje przeciwko tym oddziałom podziemia zbrojnego, które nie zostały zlikwidowane siłami sowieckiej armii. Równolegle kierowana przez Gomułkę partia komunistyczna monopolizowała scenę polityczną.

Dzięki sowieckiemu wsparciu komuniści zdołali częściowo samodzielnie zbudować, a częściowo przejąć kontrolę nad strukturami państwowymi. Stworzyli z nich zdyscyplinowany aparat biurokratyczny działający na zlecenie i dla dobra partii. Sądy masowo „legalizowały” wyroki wydawane właściwie przez funkcjonariuszy UB – w latach 1946–1955 skazały na karę śmierci ponad 8000 osób.

Represje dotknęły nie tylko konspiratorów, ale także i tych działaczy niepodległościowych, którzy próbowali jawnie działać w partiach uznawanych przez komunistyczną dyktaturę. Rejestrację, czyli „zalegalizowanie” niektórych partii (na przykład Stronnictwa Narodowego), komuniści zablokowali, nad innymi (Stronnictwo Ludowe i Polska Partia Socjalistyczna) przejęli kontrolę. W tej sytuacji jedyną partią opozycyjną stało się Polskie Stronnictwo Ludowe – Mikołajczyka. Z woli PPR, kierowanej przez Gomułkę, PSL-owców mordowano, bito, bezprawnie przetrzymywano w aresztach i więzieniach, zastraszano, szantażowano.

W styczniu 1947 roku przeprowadzono wybory do Sejmu – sfałszowane przez komunistów. Przed wyborami rozpętano kampanię terroru, zgodnie z przekonaniem sformułowanym dobitnie przez Romana Zambrowskiego: Rola państwa jako aparatu przemocy, jako aparatu nacisku w ręku obozu demokratycznego, jest rolą bardzo dużą. Nie może być mowy, żeby reakcja za pomocą kartki wyborczej mogła wydrzeć nam władzę.

Według oficjalnych wyników zwycięstwo odniosła PPR i partie tworzące wraz z nią tzw. blok demokratyczny. Faktycznie zwycięzcą wyborów było Polskie Stronnictwo Ludowe. Społeczeństwo podsumowało wyniki wyborów stwierdzeniem: Jedni głosowali, inni liczyli. O nastrojach i prawdziwych sympatiach świadczy też powyborcze powiedzenie: Wybory to taka szkatułka – wchodzi Mikołajczyk, wychodzi Gomułka.

Po podporządkowaniu struktur państwowych i umocnieniu władzy, komuniści przystąpili do ofensywy ideologicznej, czyli do działań, których efektem miało być stworzenie „nowego człowieka”. Poprzez monopolizację władzy prowadzono sowietyzację wszystkich sfer życia społecznego.

W tym czasie nasilił się także konflikt Gomułki z Bierutem. Był on sporem o skalę, jaką powinny przyjąć pozory niepodległości, o metodę prowadzenia kampanii propagandowej przy akceptacji serwilizmu wobec Moskwy. Z drugiej strony, wobec wydanych przez Stalina dyrektyw ujednolicania ośrodków komunistycznych w „imperium zewnętrznym”, był to również spór o władzę w PPR, która miała być odtąd sprawowana jednoosobowo.

Kiedy w kwietniu 1948 roku Wydział Polityki Zagranicznej WKP(b) sformułował wobec Gomułki zarzut „odchylenia nacjonalistycznego”, stało się jasne, na którego z komunistycznych przywódców stawia Moskwa. Gomułka został zepchnięty do defensywy, a jego los był już przesądzony. Bierut „rozwiązał” problem Gomułki w czasie plenum KC PPR na przełomie sierpnia i września 1948 roku. Analizując poglądy Gomułki, powiedział między innymi: Bakcyle wahań ideologicznych wystąpiły u Gomułki z jeszcze większą siłą w chwili ujawnienia się ciężkiego kryzysu w partii jugosłowiańskiej, który pchnął tę partię na manowce. W końcu uznał, że na systemie myślowym Gomułki zaciążyła nieprzezwyciężona zaściankowość, narodowa ograniczoność, która zawęża widnokrąg polityczny, nie pozwala dostrzec ścisłego związku w obecnej epoce między dążeniami narodowymi a międzynarodowością i prowadzi do fałszywych i bardzo szkodliwych w praktyce wniosków politycznych. „Wiesławowi” i jego najbliższym współpracownikom zarzucono niewystarczające zapoznanie się z doświadczeniami budownictwa socjalistycznego w ZSRS, z historią WKP(b) i dorobkiem myśli marksistowsko-leninowskiej.

Powtarzając sformułowanie WKP(b), Gomułkę oskarżono o „odchylenie prawicowo-nacjonalistyczne” i usunięto z funkcji sekretarza generalnego PPR, którą objął Bierut.

 

Wróg wewnętrzny

 

Sprawa „odchylenia prawicowo-nacjonalistycznego” służyć miała zwarciu partyjnych szeregów. Komuniści zgodnie z wytycznymi Stalina przygotowywali się do wejścia w kolejny etap budowy systemu totalitarnego, który miało rozpocząć stworzenie systemu monopartyjnego. W grudniu 1948 roku osłabiona czystkami Polska Partia Socjalistyczna została wchłonięta przez PPR – stworzono w ten sposób Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą (PZPR), która do 1989 roku reprezentowała interesy Moskwy w Polsce.

Powołanie PZPR oraz pełne podporządkowanie partii satelickich, Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i Stronnictwa Demokratycznego, ustabilizowało scenę polityczną i utwierdziło dominację komunistów. Uwaga Bieruta skierowana została do wnętrza partii. Rozpoczęto jej przebudowę w kierunku „partii monolitu”, kierowanej przez „centralizm demokratyczny”, czyli dyktatorską władzę I sekretarza.

Bierut wyznaczył kierunek działania, mówiąc: Towarzysz Stalin wskazał, że historia WKP(b) – to historia przezwyciężania przeciwieństw wewnątrzpartyjnych i nieustannego wzmacniania szeregów partii na gruncie tego przezwyciężania. Przygotowywano czystkę w szeregach PZPR.

Sytuacja polityczna dojrzała do zamknięcia rozpoczętej w 1948 roku rozgrywki przeciwko Gomułce. W czasie III Plenum KC PZPR w listopadzie 1949 roku „Wiesław” został usunięty z partii. W kolejnych miesiącach po III Plenum mnożono wobec niego zarzuty, ostatecznie oskarżając go o to, że stał na czele spisku działającego na szkodę ruchu komunistycznego. W partii tropiono przedstawicieli „gomułkowszczyzny”.

„Czystka” rządziła się prawem domina – aresztowano kolejne osoby, których zeznania mogłyby obciążyć któregoś z najbliższych współpracowników Gomułki lub samego „Wiesława”.

 

Uwięziony w Miedzeszynie

 

Gomułkę aresztowano w sierpniu 1951 roku i osadzono w willi MBP w Miedzeszynie pod Warszawą. Podobne działania prowadzono niemal równolegle we wszystkich krajach „imperium zewnętrznego”, na przykład w Czechosłowacji aresztowano, a następnie powieszono jednego z przywódców komunistycznych Rudolfa Slanskiego, a na Węgrzech Laszlo Rajka.

Gomułce stawiano zarzuty natury ideologicznej. Za śledztwo w jego sprawie odpowiedzialny był w MBP Roman Romkowski, z którym w latach 30. Gomułka dzielił jeden pokój w szkole kominternowskiej, a później jedną celę w więzieniu w Rawiczu. Na rozkaz Stalina polscy komuniści zwrócili się przeciwko sobie, kopiując „wielką czystkę” przeprowadzoną w latach 30. w ZSRS.

Największy rozgłos propagandowy nadano zarzutom wobec jednego z najbliższych współpracowników Gomułki – Marianowi Spychalskiemu. Obwiniono go o tolerowanie w armii oficerów przedwojennych, czego efektem miał być „spisek w wojsku”, mający na celu obalenie przemocą ustroju państwa polskiego. W latach 1950–1953 przeprowadzano liczne procesy wysokich oficerów „ludowego” Wojska Polskiego. Kulminację tych represji stanowił tzw. proces generałów przeprowadzony z olbrzymim rozgłosem w lipcu i sierpniu 1951 roku.

Rozprawy miały obciążyć Spychalskiego i Gomułkę. Z nieznanych przyczyn do procesu Gomułki jednak nie doszło. Wyszedł z bezpieczniackiej willi, a swoje uwięzienie potrafił propagandowo wykorzystać w dalszej karierze – powracając na stanowisko I sekretarza partii komunistycznej na fali „odwilży”.

 

Łyk wolności

 

5 marca 1953 roku zmarł Józef Stalin. Jego śmierć zapoczątkowała proces wymuszonych politycznych przemian w całym bloku sowieckim. W propagandzie komunistycznej „odwilż” przedstawiano jako idący z wnętrza partii proces demokratyzacji. Tymczasem zmiany zostały wymuszone poprzez głęboką niewydolność systemu komunistycznego i doprowadzenie państw bloku wschodniego na skraj kryzysu gospodarczego, grożącego wybuchem masowych protestów. „Odwilż” była próbą „ucieczki do przodu” przed sytuacją, w której rozwój wypadków wymknąłby się komunistom spod kontroli. Pod hasłem „demokratyzacji” przeprowadzano niezbędne korekty systemu, które miały uspokoić masy i zapewnić komunistom ciągłość władzy.

Polska „odwilż” przebiegała własnym tempem, nieco spowolnionym w porównaniu z ZSRS. Początkowo komuniści w pełni ją kontrolowali. Analizując trudną sytuację w kraju i dostrzegając rosnący ferment społeczny postanowili poluzować cugle polityki kulturalnej, licząc, że to wystarczy dla opanowania sytuacji. Po latach socrealizmu na początku 1954 roku do kin weszły pierwsze filmy odbiegające od dotychczasowego nurtu. W tym samym roku zaczął ukazywać się pierwszy kolorowy magazyn, „Dookoła Świata”, a latem 1955 roku w Warszawie odbył się V Światowy Festiwal Młodzieży, na którym młodzież z bloku sowieckiego spotkała się z młodzieżą „państw imperialistycznych”.

 

Król jest nagi

 

Jesień 1954 roku przyniosła wydarzenia, które zmusiły Bolesława Bieruta oraz jego współpracowników do gwałtownych i nieprzygotowanych zmian. We wrześniu na falach Radia Wolna Europa nadano pierwszą audycję, w której Józef Światło odsłaniał kulisy działania partii i bezpieki. Światło jako wicedyrektor X Departamentu (odpowiedzialnego za „czystość” szeregów partyjnych) Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego (MBP), znał najpilniej strzeżone tajemnice rządzącej Polską komunistycznej kliki, ale z końcem 1953 roku zbiegł na Zachód. Były oficer MBP mówił o agenturalności polskich komunistów, ich pełnej zależności od Moskwy, wewnętrznych rozgrywkach partyjnych, a także opisywał metody śledcze i sposoby preparowania procesów.

Audycje wywołały wstrząs, odsłaniając szpetne oblicze systemu dotąd skrywane za propagandową zasłoną. Początkowo komuniści próbowali ratować sytuację, publikując artykuły i komunikaty o agenturalno-prowokatorskiej działalności ppłk. J. Światły. Na przełomie listopada i grudnia 1954 roku w czasie narady centralnego aktywu PZPR zmieniono jednak taktykę – dopuszczono do bezprecedensowej w dotychczasowych dziejach PRL krytyki kierownictwa partii, w tym Bieruta, za odizolowanie się od mas partyjnych. Jednocześnie skrytykowano kierownictwo MBP.

Próbą opanowania nastrojów społecznych było rozwiązanie ministerstwa i powołanie w jego miejsce – szczuplejszego kadrowo – Komitetu ds. Bezpieczeństwa Publicznego. Jednocześnie rozpoczęto przygotowania do rewizji procesów, w których skazywano działaczy komunistycznych. 13 grudnia zwolniono z internowania Władysława Gomułkę. W styczniu 1955 roku w czasie III Plenum Komitetu Centralnego PZPR skrytykowano wypaczenia w pracy aparatu bezpieczeństwa. W kolejnych miesiącach skonstruowano i nagłośniono propagandową tezę o wyrośnięciu aparatu bezpieczeństwa ponad aparat partii. Kłamstwo o samowolnym działaniu bezpieki miało uchronić komunistów od poniesienia odpowiedzialności za zbrodnie popełniane przez Urząd Bezpieczeństwa.

 

Nóż w plecy

 

W chwili, gdy wydawało się, że sytuacja została opanowana, a zmiany w bezpiece skutecznie przyczyniły się do skanalizowania społecznego niezadowolenia, bolesny cios został zadany ze strony, z której nikt się go nie spodziewał. W lutym 1956 roku na zakończenie XX Zjazdu Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego w Moskwie, na którym obecne były delegacje państw satelickich, referat wygłosił następca Stalina – Nikita Chruszczow. Ku zaskoczeniu komunistycznych kacyków z bloku wschodniego referat „O kulcie jednostki i jego następstwach” zawierał krytykę Stalina. Intencją Chruszczowa było klasyczne w systemie komunistycznym zrzucenie odpowiedzialności za niewydolność systemu na poprzednią ekipę rządzącą i zapewnienie sobie możliwości „nowego otwarcia”.

W istocie Chruszczow podważył jednak fundament sowieckiego modelu budowy socjalizmu i uderzył w partie komunistyczne w całym bloku, zmniejszając przestrzeń strachu i uległości społecznej. Wkrótce po zamknięciu zjazdu, 12 marca – jeszcze w Moskwie – zmarł Bolesław Bierut. Osiem dni później w Polsce w czasie obrad VI Plenum KC PZPR – w obecności Chruszczowa – I sekretarzem PZPR wybrany został Edward Ochab; przed wojną członek Komunistycznej Partii Polski, w czasie wojny „współorganizator” utworzonego faktycznie przez Stalina Związku Patriotów Polskich w Moskwie.

 

Masakra robotników

 

„Odwilż” nabrała znacznego przyspieszenia w efekcie rewolty robotniczej w Poznaniu. 28 czerwca 1956 roku, protestując przeciwko wyścigom norm, niskim płacom oraz brakowi chleba, masła, mleka i innych podstawowych produktów spożywczych w sklepach, robotnicy Poznania wyszli na ulice. Początkowo próbowali przedstawić swoje postulaty władzom wojewódzkim. Zakończyło się to jednak niepowodzeniem.

Zignorowanie robotników przez lokalną władzę komunistyczną spowodowało, że rewolta o podłożu ekonomicznym przerodziła się w rewolucję antykomunistyczną o antysowieckim charakterze. Stanowiła protest przeciwko komunistycznej rzeczywistości we wszystkich jej wymiarach: gospodarczo-społecznym, ideologicznym i politycznym.

Komuniści krwawo stłumili powstanie, wprowadzając do miasta jednostki regularnego wojska. Oficjalne komunikaty mówiły o 74 zabitych i ponad 500 rannych. Poznański Czerwiec był robotniczym buntem skierowanym przeciwko „państwu klasy robotniczej”, pierwszym od ustanowienia w Polsce totalitarnej władzy tak głębokim przejawem kryzysu systemu.

Początkowo zaskoczeni, komuniści zareagowali w sposób typowy – premier Józef Cyrankiewicz w przemówieniu radiowym groził: Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciwko władzy ludowej, niechaj będzie pewny, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie.

 

Komuniści przeciwko komunistom

 

Jednak w kolejnych tygodniach w Warszawie wrzało, a interpretacja poznańskich wydarzeń nie była jednoznaczna. W lipcu na VII Plenum KC PZPR z całą mocą starli się reprezentanci dwóch PZPR-owskich koterii – „puławian” (nazywanych czasem „grupą odnowy”) i „natolińczyków” („dogmatyków”). Spór dotyczył kierunku przemian, lecz toczył się pomiędzy komunistami, którzy w jednakowy sposób byli zaangażowani we wprowadzenie, a następnie utrzymanie systemu totalitarnego.

Koterie różnił wybór taktyki, która zapewniałaby skuteczne kontynuowanie despotycznej władzy. „Natolińczycy” byli zwolennikami koncepcji zastosowanej już w bezpiece. Chcieli wybrać grupę „kozłów ofiarnych”, których uzna się winnymi „błędów i wypaczeń” okresu stalinowskiego. Rosnący ferment społeczny planowali uspokoić poprzez podwyżki płac. Z kolei zdobywający w kolejnych miesiącach przewagę „puławianie” uznawali, że należy stworzyć wentyl bezpieczeństwa poprzez dalszą korektę polityki gospodarczej, złagodzenie cenzury i nieznaczne poszerzenie swobód indywidualnych. Planowali zatem wystąpić w roli trybunów ludu i podszyć się pod społeczne hasła „demokratyzacji systemu”.

 

Królik z kapelusza

 

Wydarzenia po VII Plenum potoczyły się lawinowo. W jego efekcie przeprowadzano w całym kraju masówki, w czasie których miały zostać potępione „zajścia w Poznaniu”, będące faktycznie buntem antykomunistycznym. Ku zaskoczeniu władzy – od kilku lat przyzwyczajonej do spolegliwości – spędy partyjnych mas stały się forum, na którym krytykowano fatalne położenie materialne, wszechobecną nędzę czy absurdalność „wyścigów pracy”. Udowodniły, że sytuacja w Poznaniu nie była wyjątkowa.

Lato i wczesna jesień uzmysłowiły rządzącym i rządzonym, że niemożliwe jest kontynuowanie dotychczasowej polityki społeczno-gospodarczej i metod sprawowania władzy. Na szczytach władzy gorączkowo poszukiwano wyjścia z trudnej sytuacji. Coraz częściej powracało nazwisko Gomułki – towarzysza sprawdzonego w przeszłości, teraz paradoksalnie uchodzącego za ofiarę systemu, który współtworzył. W sierpniu przywrócono mu legitymację partyjną, 12 października zaproszono na obrady Biura Politycznego.

Gomułka w swoim przemówieniu podsumował głosy „ulicy”. Już trzy dni później w czasie kolejnego posiedzenia członkowie Biura Politycznego złożyli rezygnację. Jednocześnie zaakceptowano propozycję Ochaba, że ustąpi on ze stanowiska I sekretarza na rzecz Gomułki. Na 19 października wyznaczono rozpoczęcie obrad VIII Plenum KC PZPR.

 

Budowa legendy

 

Na zmiany zachodzące w Polsce nerwowo zareagowała nie do końca zorientowana w polskiej sytuacji Moskwa, żądając od polskich komunistów przesunięcia terminu plenum. Ochab, obawiający się wybuchu ogólnopolskiego buntu antykomunistycznego, odmówił. W dniu rozpoczęcia plenum w Warszawie wylądowała – niezapowiedziana – delegacja sowiecka pod przewodnictwem Chruszczowa i z udziałem marszałka Iwana Koniewa, głównodowodzącego wojsk Układu Warszawskiego.

Po otwarciu plenum do KC przyjęto Gomułkę i jego najbliższych współpracowników: Zenona Kliszkę, Ignacego Logę-Sowińskiego i Mariana Spychalskiego. Następnie członkowie Biura Politycznego wraz z Gomułką udali się na rozmowy z sowiecką delegacją. Przekonali Chruszczowa, że zmiany personalne nie wpłyną na istotę systemu, a wasalność Polski zostanie utrzymana. Zmiany zostały przez Chruszczowa przyjęte z rezerwą, jednak w kolejnych miesiącach Gomułka dowiódł swej lojalności wobec Moskwy.

Nieznające kulisów wydarzeń tłumy masowo okazywały poparcie dla „towarzysza Wiesława”. Gomułka traktowany był jak przywódca narodowy, który w obronie suwerenności Polski nie zawahał się przeciwstawić Rosjanom. W całym kraju w niekończących się manifestacjach skandowano: „Wiesław! Wiesław!”. Społeczeństwo skoncentrowało uwagę na stworzonych przez komunistów pozorach zmiany, nie dostrzegając faktów świadczących o ciągłości władzy.

Poprzez manewr z powrotem Gomułki jako więźnia stalinowskiego oraz pozorowany sprzeciw wobec Moskwy komuniści wykorzystali żywe wśród Polaków antystalinowskie i antysowieckie nastroje. Uwiarygodnili nową ekipę i zapewnili jej „czyste otwarcie”.

 

Nadchodzi przymrozek

 

Komuniści zmierzali do ponownego pełnego przejęcia kontroli nad wydarzeniami. Manifestacje poparcia dla nowego I sekretarza musiały zostać wyciszone. Na olbrzymim wiecu na placu Defilad w Warszawie, 24 października, Władysław Gomułka zarządził: Dość wiecowania i manifestacji. Czas przejść do codziennej pracy. Komuniści uznali, że społeczeństwo uzyskało już wystarczającą porcję wolności. Nowy/stary I sekretarz uspokajał nastroje i szykował się do umocnienia swojej pozycji w partii.

Już 4 listopada 1956 roku, w chwili, gdy Sowieci krwawo tłumili węgierskie powstanie, Gomułka w czasie narady krajowej aktywu PZPR nawoływał do zaprzestania sporów frakcyjnych i nienaruszania struktur partyjnych. Mówił: W tym trudnym okresie, w jakim żyjemy, największym gwarantem spokoju wewnętrznego jest silna, jednolita i aktywnie działająca partia.

Później, chcąc wywiązać się z obietnic złożonych Chruszczowowi w czasie „odwilży”, ogłosił: Kierownictwo partii wysuwa obecnie na czoło pracy politycznej sprawę ugruntowania w świadomości całego narodu znaczenia przyjaźni między Polską a Związkiem Radzieckim [...] z tym większą stanowczością należy przeciwdziałać akcji warcholskich i prowokatorskich elementów, które występują przeciwko przyjaźni polsko-radzieckiej.

 

Droga do upadku

 

Kolejne czternaście lat rządów Gomułki stanowiło zaprzeczenie „odwilżowych” nadziei. Ponownie zaciskano pętlę totalitarnej władzy. Komuniści prowadzili czystki w partii, nasilali cenzurę oraz walkę z Kościołem. Dewizą tych działań może być zdanie wypowiedziane przez Gomułkę w 1964 roku: Nie należy pozostawić żadnego środowiska, żadnej sfery problemów poza zasięgiem naszego wpływu, poza sferą działalności politycznej aktywu partyjnego.

Stabilną pozycją Gomułki zachwiały wydarzenia Marca 1968 roku. Krwawo stłumiona rewolta na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku – przyniosła kres rządów towarzysza „Wiesława”.

Gomułka, który w 1956 roku doszedł do władzy, między innymi wykorzystując krwawą pacyfikację Poznania, odchodził jako osoba odpowiedzialna za masakrę robotników Wybrzeża. Jednocześnie sytuację w kraju komuniści ponownie opanowali poprzez roszadę, wprowadzając na stanowisko I sekretarza PZPR Edwarda Gierka – nadzieję na „lepsze jutro”. Niewiele osób pamiętało, że ten sam Gierek zasiadał w najwyższych partyjnych gremiach w latach stalinowskich, a w 1956 roku był odpowiedzialny za organizację pogrzebu Bieruta.

 

Artykuł ukazał się w książce „Pod znakiem sierpa i młota” (Kraków 2006) w serii Ośrodka Myśli Politycznej i Instytutu Pamięci Narodowej „Z archiwów bezpieki – nieznane karty PRL” pod redakcją Filipa Musiała i Jarosława Szarka.

 

Pierwodruk: Filip Musiał, Czerwona legenda (1), „Dziennik Polski”, 4 XI 2005; Filip Musiał, Czerwona legenda (2), „Dziennik Polski”, 10 XI 2005.



Filip Musiał - doktor habilitowany, historyk, politolog, pracownik Instytutu Pamięci Narodowej Oddział w Krakowie, profesor nadzwyczajny w Akademii Ignatianum w Krakowie, członek Zarządu Ośrodka Myśli Politycznej, zastępca redaktora naczelnego „Zeszytów Historycznych WiN-u”, członek redakcji „Horyzontów Polityki”, redaktor popularno-naukowej serii „Z archiwów bezpieki – nieznane karty PRL” oraz naukowych serii wydawniczych „Niezłomni”, „Normatywy aparatu represji”, „Zagadnienia źródłoznawcze”. Wydał monografie: „Polityka czy sprawiedliwość? Wojskowy Sąd Rejonowy w Krakowie (1946–1955)” (2005), „Skazani na karę śmierci przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Krakowie 1946–1955” (2005), „Podręcznik bezpieki. Teoria pracy operacyjnej Służby Bezpieczeństwa w świetle wydawnictw resortowych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych PRL (1970–1989)” (2007) i zbiór studiów „Raj grabarzy narodu. Studia i materiały do dziejów aparatu represji w Polsce »ludowej« 1945–1989” (2010). Jest współautorem książek: „Kościół zraniony. Sprawa ks. Lelity i proces Kurii krakowskiej” (2003), „Komunizm w Polsce” (2005), „Twarze krakowskiej bezpieki. Obsada stanowisk kierowniczych Urzędu Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa w Krakowie. Informator personalny” (2006), „Po dwóch stronach barykady PRL” (2007), „Ludzie bezpieki województwa krakowskiego. Obsada stanowisk kierowniczych Urzędu Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa w województwie krakowskim. Informator personalny” (wyd. 1 – 2007, wyd. 2 -2009), „Kronika komunizmu w Polsce” (2009), „Osądź mnie Boże… Ks. Władysław Gurgacz – kapelan Polski Podziemnej” (2009), „Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918–1989” (wyd. 1 – 2010, wyd. 2 – 2012). Jest redaktorem i współredaktorem kilkunastu prac zbiorowych. Publikował m.in. w: „Aparacie Represji w Polsce Ludowej 1944-1989”, „Arcanach”, „Horyzontach Polityki”, „Horyzontach Wychowania”, „Krakowskim Roczniku Archiwalnym”, „Pamięci i Sprawiedliwości”, „Zeszytach Historycznych Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej”, „Zeszytach Historycznych WiN-u”,, a także w: „Biuletynie Instytutu Pamięci Narodowej”, „Gazecie Polskiej”, „Gościu Niedzielnym”, „Naszym Dzienniku”, „Nowym Państwie”, „Rzeczpospolitej” i „Tygodniku Powszechnym”. Stale współpracuje z „Dziennikiem Polskim” i „Posłańcem Serca Jezusowego”.

Wyświetl PDF