Unifikacja Drugiej Rzeczypospolitej


1. Polonia Restituta

Ostateczny upadek  Rzeczypospolitej pod koniec XVIII w. nastąpił w momencie, gdy Europa późnego feudalizmu wkraczała w nową fazę swego rozwoju, której efektem stały się w różnym czasie i w różnej formie kapitalizm i demokracja. Był to zarazem okres jej szczytowej potęgi. Te modernizacyjne przeobrażenia dotknęły także ziem polskich znajdujących się wówczas pod zaborami. Dlatego też poszczególne terytoria, należące niegdyś do polsko-litewskiego państwa, podlegały im zgodnie ze specyfiką zaborczego mocarstwa. Tymczasem różnice między Rosją, Austrią i Prusami w formie i przebiegu procesu modernizacji były od początku znaczne i w miarę upływu lat bynajmniej nie malały. Dotyczyły one wszystkich istotnych kwestii mieszczących się w jego obrębie. To pierwsza okoliczność, której konsekwencje trzeba było stopniowo eliminować w Drugiej  Rzeczypospolitej. Druga wiązała się z usytuowaniem Polaków w obrębie państw zaborczych. Było ono zawsze niekorzystne, ale równocześnie wywołane tym uciążliwości dotykały ich na różne sposoby. Zatem ich egzystencja pod zaborami przez blisko półtora wieku biegła różnym rytmem, wpływając na odmienne poczucie tożsamości, mentalność, gusta, styl życia etc.

Tym niemniej w ciągu niemal całego tego okresu nie gasła nadzieja na odzyskanie kiedyś niepodległości, nie ustawała też działalność Polaków, czasem dużych grup i środowisk, a czasami tylko nielicznych grup najbardziej wytrwałych, która miała przybliżać ten moment. Ich udziałem były powstańcze zrywy i działania dyplomatyczne, konspiracja i praca organiczna, niekiedy pozostawała tylko na poły mistyczna wiara w dzieło boże, które po okresie pokuty położy kres cierpieniom Polaków. I oto nadszedł moment, gdy mozolnie budowany wspaniały gmach europejskiej cywilizacji zatrząsnął się w posadach. Wybuchła wielka wojna, o którą modlił się wieszcz Adam. Wojna powszechna, ale nie tyle ludów, ile europejskich mocarstw. Europejski kontynent okazał się zbyt ciasny dla ich imperialnych celów. I ta właśnie wojna, w której część Polaków zdołała zaistnieć w sposób aktywny i zarazem podmiotowy sprawiła, że w listopadzie 1918 r. otwarła się możliwość tworzenia własnego państwa. Nawiązywało ono do tradycji dawnej  Rzeczypospolitej, ale w istocie było tworem pod każdym względem nowym. Jego kształt terytorialny, społeczny, ustrojowy i polityczny trzeba było dopiero stworzyć wśród licznych niesprzyjających okoliczności zewnętrznych oraz poważnych sprzeczności wewnętrznej natury. Na szczęście znaleźli się ludzie, którym nie brakło wyobraźni, woli i sił, by tego dzieła się podjąć i zrealizować je w formie optymalnej, uwzględniając realne warunki i możliwości.

Państwo obejmowało ziemie wszystkich trzech zaborów, a zatem terytoria, które przez ponad wiek żyły własnym życiem. Przyszłość tego państwa zależała w znacznym stopniu od tego, w jakim stopniu i w jakim czasie uda się wytworzyć więzi wewnętrzne, zbudować jednolitą, sprawnie funkcjonującą machinę państwową. Jednym słowem nastąpić musiała unifikacja ziem, które ostatecznie weszły w skład Polski Odrodzonej i oczywiście zamieszkujących je ludzi, lokalnych społeczności funkcjonujących od ponad stu lat w odmiennych systemach politycznych, gospodarczych, administracyjnych i kulturowych, tak aby powstał z nich jeden organizm.

Proces ten dokonywał się równocześnie w dwu wymiarach, będących skutkiem dwu różnych mechanizmów. Pierwszy z nich to krótko- lub długoterminowe celowe działania elit sprawujących w danym momencie władzę. Drugie natomiast miały charakter niejako naturalny, spontaniczny i przebiegały w sposób niezależny od woli rządzących, czasami w zgodzie z nią, a czasami wbrew niej. Tak powstawała i krzepła Druga Rzeczpospolita do momentu, kiedy brutalna agresja dwu sąsiadów we wrześniu 1939 r. położyła kres jej istnieniu. Koniec drugiej, jeszcze większej wojny, która się wówczas rozpoczęła, nie przyniósł polskiemu państwu ponownego odrodzenia, a Polakom wolności.

 

2. Doświadczenia europejskie

Przypadek powstającej/ odradzającej/ jednoczącej się Drugiej  Rzeczypospolitej nie był jednak całkiem odosobniony w dziejach Europy. Wystarczy tu przywołać sięgające XIX stulecia przykłady dwu państw, których długotrwały proces zjednoczeniowy zakończył się niemal w tym samym czasie (rok 1871). Były to Królestwo Włoskie i Cesarstwo Niemieckie (II Rzesza)[1]. Nastąpiło to zatem pół wieku wcześniej od powstania Drugiej  Rzeczypospolitej. Można także tu wskazać jeszcze inny europejski przypadek, bliższy nawet chronologicznie narodzinom Drugiej  Rzeczypospolitej. Było to tworzone równolegle z nią nowe państwo bałkańskie: Królestwo Serbów, Chorwatów i Słoweńców (SHS, od 1929 r. Jugosławia)[2]. Nasuwa się więc pytanie, czy procesy zjednoczeniowe w tych państwach miały podobny przebieg, czy też każdy z nich cechowały inne właściwości. A także, czy wcześniejsze doświadczenia Włochów i Niemców stanowiły jakiś rodzaj inspiracji lub nawet wzorów dla Polaków. Zwróćmy zatem uwagę na ten ostatni aspekt.

Trzeba więc najpierw spojrzeć na okoliczności powstania wymienionych wyżej państw. Oto decydującą, choć różną co do intensywności rolę odegrały w każdym przypadku działania dyplomatyczne, jak też militarne przy ogólnie sprzyjającej koniunkturze międzynarodowej. Jednakże sam proces jednoczenia miał charakter długotrwały. Pierwsze czytelne dążenia ku zjednoczeniu Niemiec i Włoch ujawniły się wkrótce po kongresie wiedeńskim zamykającym epokę napoleońską. Sprzyjał im rodzący się romantyzm. Przebiegały one w kilku fazach. Ważnym ich etapem były z pewnością wydarzenia Wiosny Ludów, przypadające na lata 1848-1849. Jednak od ostatecznego zamknięcia dzieliły je jeszcze ponad dwie dekady wysiłków i starań. W przypadku Polski działania na rzecz zjednoczenia ziem  Rzeczypospolitej zagarniętych przez trzech zaborców i odbudowy niepodległego państwa rozpoczęły się nieco wcześniej i trwały znacznie dłużej. Ich owocem były po drodze krótkotrwałe epizody w postaci Księstwa Warszawskiego, Królestwa Polskiego, Wielkiego Księstwa Poznańskiego i  Rzeczypospolitej Krakowskiej, dające Polakom w XIX stuleciu namiastki własnego państwa. Nie był to jednak proces ciągły, a poszczególne zdobycze nie sumowały się. Z kolei decydujący akt jednoczenia, będący początkiem budowy niepodległego państwa, trwał znacznie krócej. Jego zasadnicza część dokonała się bowiem w latach 1918-1921, choć i on rozpoczął się nieco wcześniej i miał także ciąg dalszy (1917-1922). Natomiast sam proces unifikacji postępował przez cały krótki czas niepodległości.

Różny był także stan wyjściowy, który wyznaczał rodzaj, skalę i kolejność podejmowanych działań. Trzeba tu mianowicie zwrócić uwagę na fakt, iż w przypadku Włoch, jak i Niemiec stopniowo włączane w ich skład obszary stanowiły wprawdzie odrębne państewka (a nawet państwa: np. Bawaria, czy Saksonia, Królestwo Obojga Sycylii) funkcjonujące samodzielnie nie przez lata, ale wieki całe, jednakże należały one równocześnie, poza nielicznymi wyjątkami, do tego samego kręgu cywilizacyjnego. W przypadku ziem polskich, a ściślej rzecz biorąc terenów Pierwszej  Rzeczypospolitej, które ostatecznie znalazły się w granicach odrodzonego państwa polskiego, sprawa wyglądała inaczej. Państwa zaborcze - Austria, Prusy i Rosja – różniły się między sobą pod wieloma względami, takimi jak np. język, religia, kultura, potem także ustrój polityczny, co rzutowało na skalę różnic między Polakami z poszczególnych, jak wówczas mawiano, dzielnic poddanych długotrwałej presji. Dodatkowymi okolicznościami różnicującymi ich między sobą były: długość okresu przebywania w pod zaborami oraz intensywność, a zwłaszcza efektywność polityki wynaradawiającej prowadzonej względem polskich poddanych przez wszystkie trzy mocarstwa. Ich następstwem były m.in. czytelne w międzywojennym dwudziestoleciu zróżnicowanie w sferze językowej (np. sławne „usztywnianie męskich przodków” w Poznaniu). Polszczyzna mieszkańców Krakowa, Poznania, Warszawy czy Wilna miała w każdym przypadku swoją własną barwę, słownictwo, składnię, melodykę i oczywiście akcent[3].

Z tego, a może z innych także powodów, trudno doszukać się w działaniach unifikacyjnych podejmowanych w Drugiej  Rzeczypospolitej śladów sięgania do obcych doświadczeń czy wzorców. Owszem, korzystano z nich i to bardzo szeroko w przypadku konstruowaniu ustroju politycznego państwa, szukając wzorów we Francji, Szwajcarii a nawet USA , ale w większym jeszcze stopniu spoglądano stale w przeszłość, próbując czerpać z dziedzictwa Pierwszej  Rzeczypospolitej. Nie przyniosło to jednak większych efektów. Zastosowanie zaczerpniętych z niego wzorców organizacji państwa w postaci  Rzeczypospolitej Obojga, a potem nawet Trojga Narodów było po prostu niemożliwe w całkowicie odmienionych warunkach społecznych i kulturowych. Odrodzone państwo polskie przyjęło zatem formę unitarną i próbowało ją wcielać w życie, ze zmiennym zresztą powodzeniem. Inaczej Niemcy i Włochy. Pierwsze zachowały charakter związkowy, w drugim zastosowano konstrukcję regionalną. Oba te rozwiązania okazały się trwałe i funkcjonują w jakiejś formie po dziś dzień. Oba te państwa były też niemal całkowicie wolne od mniejszości narodowych[4], których znacząca obecność stanowiła wielkie wyzwanie dla kolejnych ekip rządzących Polską. Sprowadzała się ona do konieczności znalezienia jakiejś płaszczyzny integrującej z państwem polskim ok. 1/3 jego obywateli. Wszelako ta ostatnia kwestia była jedynie w sposób pośredni dziedzictwem epoki rozbiorowej i dlatego, pomimo jej dużego znaczenia, sygnalizuję tylko w tym miejscu jej istnienie.

 

3. Charakterystyka ziem wchodzących w skład Drugiej  Rzeczypospolitej

W przeważającej mierze – choć nie wyłącznie – były to ziemie należące ongiś do Pierwszej  Rzeczypospolitej, które w wyniku kolejnych rozbiorów oraz przekształceń terytorialnych po kongresie wiedeńskim znalazły się w obrębie trzech mocarstw zaborczych Rosji, Austrii i Prus, i pozostawały w ich władaniu od stu czterdziestu sześciu lat do jedynie (!) osiemdziesięciu pięciu (przypadek Krakowa i okolic)[5]. Wraz tymi państwami przechodziły kolejne fazy zachodzących w nich procesów modernizacyjnych typowych dla dziewiętnastowiecznej Europy. Były to więc ewolucje o charakterze ustrojowym (powstanie Austro-Węgier i Cesarstwa Niemieckiego jako monarchii konstytucyjnych, początki konstytucjonalizmu w Imperium Romanowów), a dalej gospodarczym, społecznym i kulturalnym, czyli najszerzej to ujmując cywilizacyjnym, wywołane postępami kapitalizmu[6]. A jednocześnie stanowiły w ich obrębie część osobną, inaczej traktowaną, zazwyczaj peryferyjną, potencjalną strefę frontową, poddaną surowej kontroli administracyjnej, policyjnej i wojskowej. Najczęściej były one też mocno niedoinwestowane, np. gdy idzie o infrastrukturę. Trudniej się tam też żyło; godna egzystencja wymagała większego wysiłku niż na pozostałych obszarach państwa zaborczego.

Jednak nie było to jedyne źródło zróżnicowania. Otóż żaden z zaborów, takie bowiem rozróżnienie uznaję za kluczowe, nie był wszak jednorodnym obszarem. Przypomnijmy: pod względem administracyjnym zabór austriacki to Galicja Zachodnia i Wschodnia, rosyjski to Królestwo Polskie, inaczej Kongresowe, potem Kraj Przywiślański, dla Polaków Kongresówka, oraz 6 guberni Kraju Północno-Zachodniego i 3 gubernie Kraju Południowo-Zachodniego (dla Polaków to Ziemie Zabrane, potem Kresy) i wreszcie zabór pruski to Wielkie Księstwo Poznańskie (potem Prowinz Posen) i pozostałe obszary należące do różnych rejencji państwa pruskiego, a później wraz nimi do II Rzeszy.

Ale oprócz takich w miarę klarownych różnic o charakterze polityczno-administracyjnym w grę wchodziło także szereg dalszych a również istotnych rodzajów odmienności o charakterze niejako naturalnym, a więc geograficzne i przyrodnicze, nadto inne, kształtowane w procesie historycznym, jak ekonomiczne, kulturowe, wyznaniowe czy etniczne[7]. I one stanowiły dla rządzących Polską od 1918 r. poważne wyzwanie. Ich stopniowe niwelowanie, zacieranie było jednym z ważnych celów działalności politycznej kolejnych bez wyjątku ekip, choć realizowane w różny sposób i z różnymi też efektami.

 

4. Pierwsza faza działań unifikacyjnych

Podejmowane w pierwszych tygodniach niepodległości decyzje i będące ich następstwem działania miały z jednej strony charakter rozwiązań doraźnych, wywołanych konkretnymi okolicznościami, ale w wielu przypadkach były one równocześnie początkiem dalszych, długotrwałych procesów i zjawisk.

A zatem pierwszym krokiem na tej drodze było stworzenie centralnych władz powstającego państwa. Pewne polskie instytucje o charakterze państwowym, jakkolwiek pozbawione jeszcze pełnej suwerenności, zaczęły funkcjonować już w latach 1917-1918[8]. Na przełomie października i listopada 1918 r. powstają pierwsze ośrodki polskiej, suwerennej władzy, na razie o lokalnym tylko zasięgu: w Krakowie dla Galicji Zachodniej, w Cieszynie dla Śląska Cieszyńskiego, w Lublinie dla części Królestwa Polskiego, i wreszcie w Warszawie dla pozostałej jego części. Jednak decydującym momentem na tej drodze stała się inicjatywa Józefa Piłsudskiego mająca charakter samozwańczego aktu polityczno-prawnego. Polegał on na ogłoszeniu się przezeń Tymczasowym Naczelnikiem Państwa. Niemal natychmiast podporządkowały mu się dotychczasowe ośrodki władzy (Rada Regencyjna w Warszawie, Polska Komisja Likwidacyjna w Krakowie i Tymczasowy Rząd RP w Lublinie), dalej także część elit politycznych rozumiejących wagę tego aktu[9].

Tymczasowy Naczelnik, łączący w tym momencie w swym ręku zarówno władzę wykonawczą, jak też ustawodawczą, sprawował ją na terenach, które zdołały się już wyrwać spod okupacji państw centralnych, tj. ostatniej fazy rządów zaborczych na ziemiach polskich. Równocześnie kierował działaniami mającymi na celu uwolnienie pozostałych obszarów dawnej  Rzeczypospolitej. Tworzenie się polskiej państwowości było procesem złożonym, rozgrywającym się równocześnie na kilku płaszczyznach. Jedną z nich stanowiła płaszczyzna militarna. Składały się na nią walki bądź nawet wojny toczne na kilku frontach: niemieckim, czechosłowackim, ukraińskim i bolszewickim, nadto także litewskim[10]. A nie można przecież pominąć również trzech powstań śląskich i powstania wielkopolskiego. Sytuacja ta wymuszała pilne stworzenie przez młode państwo sił zbrojnych.

W listopadzie 1918 r. dysponowało ono pod bronią jedynie ok. trzydziestoma tysiącami żołnierzy tzw. Polnische Wehrmacht[11]. Istniał natomiast potężny rezerwuar ludzki, z którego należało jak najszybciej stworzyć Wojsko Polskie. Składali się nań Legioniści trzech brygad oraz Peowiacy, żołnierze b. Korpusów Wschodnich oraz innych polskich formacji tworzonych w Rosji od 1917 r. , dalej formująca się we Francji Armia Błękitna gen. J. Hallera, Armia Wielkopolska, oddziały walczącej na kresach polskiej samoobrony i wreszcie napływający do szeregów młodzi, a niejednokrotnie bardzo młodzi ochotnicy. Szybko też wprowadzony został powszechny obowiązek służby wojskowej i rozpoczęto pobór do wojska. Pod koniec 1920 r. siły zbrojne Drugiej  Rzeczypospolitej liczyły już blisko milion żołnierzy. Byli to jednak ludzie wywodzący się z różnych formacji, inaczej szkoleni, umundurowani i uzbrojeni, a ponadto o różnej orientacji politycznej. To ostatnie dotyczyło w pierwszym rzędzie kadry dowódczej. Trzeba było scalić ich w jednolitą strukturę i instytucję zarazem – Wojsko Polskie.

Zapoczątkowała to w sposób symboliczny ceremonia, jaka miała miejsce w listopadzie 1919 r. na krakowskim Rynku. Było to Święto Zjednoczenia Armii Polskiej[12]. Sam proces trwał natomiast znacznie dłużej i dokonał się dopiero wówczas, gdy większość kadry oficerskiej i podoficerskiej stanowili młodzi Polacy, którzy rozpoczęli służbę w 1918 r. W momencie wybuchu II wojny jedynie generalicja składała się nadal z wojskowych o różnych rodowodach, acz z lekką przewagą elementu legionowego[13]. Trzeba jednak zaznaczyć, iż poszczególne pułki wchodzące w skład WP pieczołowicie kultywowały swoją tradycję, która niejednokrotnie sięgała okresu rozbiorowego. Nie skrywano przy tym, że tworząca je jesienią 1918 r. kadra to np. do niedawna austriaccy lub częściej jeszcze rosyjscy oficerowie.

16 listopada 1918 r. Józef Piłsudski jako Tymczasowy Naczelnik Państwa specjalną depeszą notyfikował państwom Ententy powstanie polskiego państwa –  Rzeczypospolitej Polskiej, a następnie kreował jego kolejne władze centralne, cywilne, poczynając od rządu, oraz wojskowe. Walki zbrojne w latach lat 1919-1921 nie przeszkodziły w podejmowaniu dalszych działań unifikacyjnych o pierwszorzędnym dla młodego państwa znaczeniu. Dotyczyły one jego kształtu terytorialnego, ustrojowego i administracyjnego. Oczywiście między decyzją polityczną mającą charakter obowiązującej dyrektywy, a jej wcieleniem w życie, praktycznym zastosowaniem i wreszcie efektami, jakie za sobą niesie, zawsze upłynąć musi jakiś odstęp czasu, ale przynajmniej formalnie rzecz biorąc zmiana została dokonana.

Kreowane przez Naczelnika Państwa nowe struktury władzy i powoływani do kierowania nimi ludzie stopniowo obejmowali we władanie dalsze obszary włączane do  Rzeczypospolitej, instalując na nich szybko instytucje nowego państwa. Wszędzie miały one zbliżoną strukturę i kompetencje, a podlegały warszawskiemu rządowi. Były one wprowadzane na miejsce istniejących tam organów władzy lokalnej o różnym politycznym i narodowym obliczu[14]. Początkowo i one miały pewne cechy nawiązujące do miejscowej tradycji, pochodzącej jeszcze z czasów rozbiorowych. Najdłużej, bo aż do 1922 r. broniły swej odrębności administracyjnej niechętne Piłsudskiemu ziemie – jak to określano wówczas – b. dzielnicy pruskiej (województwa poznańskie i pomorskie), posiadające własny zarząd w formie osobnego ministerstwa[15].

Równolegle do władzy wykonawczej, którą ostatecznie stanowił złożony z kilku ministrów rząd na czele z odpowiedzialnym przed parlamentem Prezydentem Rady Ministrów, następnie już skromniej premierem, Tymczasowy Naczelnik Państwa powołał do życia dwa inne, zgodnie z zasadą Monteskiusza, oddzielne jej segmenty. Były to władza ustawodawcza w postaci zwołanego w lutym 1919 r. jednoizbowego wówczas Sejmu Ustawodawczego (Konstytuanty) oraz władza sądownicza. Spolonizowane już częściowo wcześniej organy wymiaru sprawiedliwości zostały wkomponowane w ogólną strukturę terytorialną oraz kompetencyjną (3 instancje).

Pierwszym dziełem Sejmu było uchwalenie „Małej Konstytucji”. Stanowiła ona wstępną wersję założeń ustrojowych Drugiej  Rzeczypospolitej i była punktem wyjścia dla następnych działań unifikacyjnych aż do momentu uchwalenia pełnej konstytucji, co nastąpiło w marcu 1921 r. W sferze ideowej Ustawa Zasadnicza deklarowała we wstępie, że Druga Rzeczpospolita jest bezpośrednią sukcesorką Pierwszej[16]. Nie rozwijając w tym miejscu szczegółowych założeń ustrojowych młodego państwa, a także następujących potem modyfikacji, jakimi były tzw. nowela sierpniowa z 1926 r. i druga konstytucja z kwietnia 1935 r., warto tylko zwrócić uwagę na zasadniczą ewolucję, jaką przeszedł urząd Prezydenta RP, który zastąpił Naczelnika Państwa[17]. W świetle obu konstytucji jego pozycja i oczywiście kompetencje uległy zmianie o 180 stopni. Różnica ta wynikała ze zmiany modelu państwa, który z parlamentarno-gabinetowego zmienił się w prezydencki w formie, a w treści był to równocześnie zwrot od demokracji parlamentarnej ku tężejącemu autorytaryzmowi. Niezależnie jednak od tego obie ustawy zasadnicze tworzyły mocne ramy dla postępów unifikacji. Sprzyjał temu fakt, iż państwo polskie uzyskało formę unitarną (w praktyce były od tej zasady nieliczne odstępstwa). Nietypowy był sposób kierowania siłami zbrojnymi w postaci trzech niezależnych od siebie organów naczelnych (Generalny Inspektorat Sił Zbrojnych, Ministerstwo Spraw Wojskowych oraz Sztab Generalny, potem Główny)[18].

W jednolitą strukturę terytorialną kraju, ostatecznie uformowaną w 1922 r., wkomponowana została również jednolita, choć z drobnymi modyfikacjami, sieć administracji publicznej[19]. Składały się na nią władze wojewódzkie na czele z wojewodami oraz prezydentem stołecznego miasta Warszawy, dalej powiatowe, którymi kierowali starostowie, oraz gminne, zarówno miejskie jak i wiejskie, z prezydentami, burmistrzami i wójtami. Wojewodowie i starostowie podlegali bezpośrednio lub pośrednio rządowi, podczas gdy prezydenci, burmistrzowie i wójtowie pochodzili z wyborów[20]. W sytuacjach kryzysowych wprowadzano zarządy komisaryczne. Tak było m.in. w Warszawie czy Krakowie. Bardziej zróżnicowana sytuacja istniała w zakresie instytucji samorządowych, które zresztą formowały się najdłużej. Zmieniały się one w czasie, a ponadto występowało tu również zróżnicowanie terytorialne będące w pewnej mierze śladem podziałów zaborowych. Tak było w przypadku autonomii województwa śląskiego oraz istnienia samorządów wojewódzkich w poznańskim i pomorskim[21]. Instytucje samorządu terytorialnego, ale także zawodowego cechowała również większa podatność na modyfikacje.

            Etapami przebiegała unifikacja służb policyjnych. Jej zasadniczy zrąb dokonał się w latach 1918-1923. Polegała ona na tworzeniu jednolitych polskich struktur. Najwcześniej, bo już 29 grudnia 1919 r. przystąpiono do tego w Poznańskiem, nieco później w b. Królestwie Polskim i Galicji (Małopolsce), najpóźniej, bo dopiero w 1921 r. zaczęto formować polskie struktury policyjne na Śląsku i Ziemiach Wschodnich. Wszędzie jednak działania te miały jednolitą podstawę prawną w postaci „Ustawy o Policji Państwowej” z lipca 1919 r. Wszakże ostateczne zamknięcie całego procesu nastąpiło dopiero w 1928 r. na mocy Rozporządzenia Prezydenta RP. Tym niemniej województwo śląskie zachowało własną, odrębną strukturę policyjną (Policja Województwa Śląskiego)[22].

 

5. Działania długofalowe

Mowa tu o przedsięwzięciach mających charakter długotrwałych procesów a nie jednorazowych decyzji czy zdarzeń. Jedne z nich były skutkiem decyzji władz, inne przebiegały w sposób częściowo lub całkowicie samorzutny. Choć ich początki sięgają niekiedy również pierwszych miesięcy Drugiej  Rzeczypospolitej, to jednak zasadniczy bieg rozpoczął się w momencie, gdy granice i system ustrojowy zostały już ustalone, najważniejsze instytucje polityczne uzyskały demokratyczny, tj. pochodzący z wyborów powszechnych mandat i rozpoczęły lepiej lub gorzej normalne funkcjonowanie.

Wśród działań długofalowych wielkie znaczenie miała bez wątpienia unifikacja prawa, który to proces jest stosunkowo obszernie opisany. Ziemie, które weszły w skład państwa polskiego, podlegały sześciu różnym systemom prawnym. Już w czerwcu 1919 r. rozpoczęto dyskusję nad sposobem wyjścia z tej sytuacji. Powołana przez Sejm Ustawodawczy Komisja Kodyfikacyjna zdecydowała, że należy stworzyć całkowicie nowy, jednolity polski system prawny. Działaniu Komisji sprzyjało określenie ogólnych ram prawnych państwa w Konstytucji marcowej. Trzeba jednak pamiętać, iż sformułowania konstytucyjne miały w przeważającym stopniu charakter deklaratywny i wyznaczały jedynie ogólne zasady, na których opierać się miało w przyszłości tworzenie prawodawstwa niepodległej Polski. O ile bowiem same instytucje wymiaru sprawiedliwości, a więc struktura sądów oraz prokuratur, zostały powołane dekretem Naczelnika Państwa już w lutym 1919 r., o tyle przepisy prawne, których miały one strzec, pozostawały nadal w kształcie odziedziczonym po zaborcach, gdzieniegdzie tylko naprędce nieco skorygowanym. Mimo ogólnej deklaracji znoszącej prawodawstwo państw zaborczych oraz władz okupacyjnych w praktyce obowiązywały nadal dawne normy i przepisy regulujące wszystkie sfery życia tak zbiorowego, jak i prywatnego. Stopniowo wprowadzano na ich miejsce nowe, stanowione przez polski sejm i organy wykonawcze. Był to proces długotrwały, którego nie zdołano zakończyć do wybuchu II wojny światowej, zwłaszcza w zakresie prawa cywilnego. Dokonała się natomiast pełna unifikacja prawa karnego. Jej podstawą stał się nowy kodeks, który wszedł w życie w 1929 r. Dużą rolę w dziele unifikacji prawa Drugiej  Rzeczypospolitej odegrał przewodniczący Komisji prof. UJ Stanisław Wróblewski, patron obecnej siedziby wydziału prawa.

Inny niezwykle istotny proces o ogromnym znaczeniu dla unifikacji społecznej i kulturowej obywateli wiązał się z edukacją. Już w lutym 1919 r. zaprowadzony został system obowiązkowego, powszechnego i bezpłatnego na podstawowym poziomie nauczania. Był to punkt wyjścia dla dalszego rozwoju oświaty a także studiów wyższych, których efekty wpisały się bardzo pozytywnie w dorobek Dwudziestolecia. Proces ten, przerwany gwałtownie wybuchem wojny, postępował dynamicznie w okresie międzywojennym. Udało się dzięki temu w znacznym stopniu przezwyciężyć jeden z najistotniejszych składników dziedzictwa zaborów, jakim był nadal znaczny, a niekiedy wysoki poziom analfabetyzmu[23]. Jedną z istotnych funkcji systemu edukacyjnego była właśnie integracja. System szkolny a także służba wojskowa były najważniejszymi instytucjami, w oparciu o które, z różnym zresztą skutkiem, próbowano związać z Polską, polskością, państwem przedstawicieli mniejszości narodowych.

Ziemie, które weszły w skład Drugiej  Rzeczypospolitej były niezmiernie zróżnicowane pod względem gospodarczym. Wysoka kultura rolna w b. zaborze pruskim, kilka ośrodków przemysłowych zlokalizowanych na Górnym Śląsku i w b. Kongresówce i Galicji wyróżniały się na tle pozostałych ziem, cechujących się niskim poziomem uprzemysłowienia oraz zacofanym rolnictwem. Były tu nadto obszary o wyjątkowo anachronicznej strukturze gospodarczej i społecznej, z których największym, rodzajem rezerwatu kulturowego, było Polesie[24]. Osobny problem stanowiła infrastruktura (łączność i komunikacja)[25]. Sieci dróg i linii kolejowych miała różną gęstość i przebieg geograficzny, była ona trudna do zharmonizowania. Jest to zresztą czytelne do dziś na mapie połączeń kolejowych!

Kolejna i to niemała trudność wynikała z faktu, iż tereny trzech zaborów były bardzo słabo powiązane ze sobą ekonomicznie. Funkcjonowały one po prostu w oparciu o trzy różne rynki, przy czym stopień zależności od nich, tak w wymiarze eksportowym jak też importowym, był bardzo wysoki. Trzeba było więc przystąpić do budowy jednego ogólnopolskiego rynku, wspólnego dla wszystkich obszarów. Był to również proces długofalowy. Zaczęto od stworzenia podstaw dla jednorodnego życia gospodarczego. Stanowią je, również obecnie, system monetarny oraz podatkowy. Uporano się z tym już na początku lat dwudziestych (reforma W. Grabskiego 1924 r.). Nastał teraz czas dobrej koniunktury, przerwany dopiero w 1929 r. wielkim kryzysem ekonomicznym. Jednak te kilka pomyślnych lat umożliwiło rozpoczęcie pierwszych inwestycji opartych przede wszystkim na skromnych funduszach krajowych. Inny problem stanowił wybór ogólnej strategii życia gospodarczego. Tu przez cały okres dwudziestolecia międzywojennego ścierały się dwie koncepcje: liberalna i etatystyczna, z przewagą tej drugiej, skądinąd trudnej do zastąpienia w kraju pozbawionym prywatnego kapitału inwestycyjnego. Uwidoczniło się to zwłaszcza w postaci zakrojonych na dużą skalę inwestycji podjętych w ostatnich latach Drugiej  Rzeczypospolitej[26].

Zgodnie z własną logiką przebiegał proces kształtowania się sceny politycznej Polski Odrodzonej. Jego pierwszym etapem było łączenie się partii i stronnictw o podobnym profilu ideowym i programie, a ponadto reprezentujących niekiedy te same warstwy społeczne (robotnicy, chłopi, ziemiaństwo), wywodzących się z trzech zaborów. Przykładem może być tu utworzona z takich właśnie pobudek w Krakowie w 1919 r. Polska Partia Socjalistyczna. W podobny sposób, acz z gorszym początkowo skutkiem próbowali się jednoczyć działacze partii chłopskich z Kongresówki i Galicji, czy też konserwatyści galicyjscy i wielkopolscy. Jednak polityczna mapa Polski w tym pierwszych okresie, działającego niezbyt sprawnie systemu parlamentarno-gabinetowego, miała postać wielobarwnej mozaiki złożonej z wielu, przeważnie drobnych grup, stronnictw i środowisk[27]. Ponadto układ ten zmieniał się dość często po kolejnych wyborach. Poszczególne regiony polskiego państwa zachowały aż do wybuchu II wojny własne polityczne oblicze. Najmocniej rysowało się to w przypadku byłego zaboru pruskiego, pozostającego niezmiennie pod wpływem narodowej demokracji i częściowo chadecji.

Pod koniec lat dwudziestych nastąpiła próba stworzenia nowej partii politycznej, nieodwołującej się do tradycji zaborowej. Był to Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem, stanowiący wbrew nazwie typową partię władzy, odwołującą się do ideologii państwowej. Funkcjonowała ona jako zaplecze polityczne sanacji rządzącej Polską od zamachu majowego. Po śmierci marszałka Piłsudskiego zastąpił ją, przy wyraźnie zmienionym obliczu ideowym, Obóz Zjednoczenia Narodowego[28]. Pierwotna mnogość partii i stronnictw politycznych cechująca pierwsze lata Drugiej  Rzeczypospolitej, stopniowo ustępowała skutkiem oddolnej konsolidacji wymuszanej dążeniem do zwiększenia skuteczności działania w coraz trudniejszych warunkach postępującego autorytaryzmu. Pod koniec lat trzydziestych scena polityczna utraciła swój pierwotny mozaikowy charakter. Rządzącą elitę piłsudczyków wspierał wspomniany wyżej OZN, natomiast opozycję reprezentowały trzy Stronnictwa: Narodowe, Ludowe i Pracy oraz Polska Partia Socjalistyczna. Był to już pod wieloma względami układ klarowny, dający pewne nadzieje na jego przyszłą stabilność. Trzeba jednak zaznaczyć, że oprócz partii i stronnictw mających polski charakter, funkcjonowały także partie mniejszości narodowych – ukraińskie, białoruskie, żydowskie i niemieckie, reprezentujące także różne kierunki ideowe i programowe. W tym przypadku postęp w konsolidacji ugrupowań politycznych był niewielki.

Nie sposób nie wspomnieć o kulturze. Twórczość artystyczna w połączeniu z edukacją tworzyła bowiem niezwykle mocną podstawę, na której w okresie międzywojennym formowała się nowoczesna polska tożsamość narodowa. Kultura ta była otwarta na nowe prądy płynące ze świata, w owym czasie ciągle jeszcze w przeważającym stopniu z Europy, w tym także Wschodniej. Zachowała przy tym wiele odrębności regionalnych, które były starannie pielęgnowane, traktowane jako w pełni wartościowy składnik dziedzictwa kulturowego, wiążącego teraźniejszość z przeszłością. Świadectwem doceniania roli kultury przez władze państwowe były m. in. służące jej prestiżowe instytucje jak np. Akademia Literatury, a także organizowanie konkursów (np. Szopenowskich), czy wystaw krajowych i zagranicznych[29]. W architekturze zwraca uwagę promowanie tzw. stylu narodowego zarówno w budownictwie mieszkaniowym (domy i wille w nawiązujące do staropolskiego dworu), jak i przy wznoszeniu gmachów publicznych.

***

Trudno ocenić ogólny efekt procesów unifikacyjnych przebiegających w Drugiej  Rzeczypospolitej ze względu na ich zróżnicowany charakter. Obejmowały one różne sfery życia zbiorowego tak w sferze materialnej, jak też ideowej. Ich postępy były różne. W wielu przypadkach nie zakończyły się całkowicie przed wybuchem II wojny. I tak np. przepisy prawne pochodzące z czasów rozbiorowych można było odnaleźć jeszcze w prawodawstwie PRL, a kto wie, czy jakiś ich śladów nie dałoby się odszukać i dzisiaj. Ważne jednak, jak stwierdził wybitny polityk okresu międzywojennego Stanisław Thugutt (1873-1941), że „w polityce państwowej nie było różnic dzielnicowych”[30].

 

Tekst powstał w ramach projektu Czas na II RP, dofinansowanego ze środków MHP w ramach programu „Patriotyzm Jutra 2014”. Jest on dostępny na licencji Creative Commons. Uznanie autorstwa - 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Ośrodka Myśli Politycznej i Autora tekstu.

 



[1] A. Mączak (red.), Historia Europy, Ossolineum 1997, s. 640, 662, zob. też A. Chwalba, Historia powszechna. Wiek XIX, Warszawa 2008, s. 353, 360, 371.

[2] Por. M. Tanty, Bałkany w XX wieku, Warszawa 2009, także W. Walkiewicz, Jugosławia. Państwa sukcesyjne, Warszawa 2009, s. 52 i n.

[3] Zob. Z. Kurzowa, Ze studiów nad polszczyzną kresową, Kraków 2002.

[4] Polacy pod zaborami nie mieli wówczas takiego statusu.

[5] T. Gąsowski, Polska wyobrażona. Dziewiętnastowieczne wizje terytorium Polski, [w:] Księga Pamiątkowa ku czci Profesor Jadwigi Hoff, Rzeszów (w druku).

[6] Por. Mączak, dz. cyt., s. 509 i 696; szerzej zob. J. Osterhammel, Historia XIX wieku. Przeobrażenia świata, Poznań 2013, passim, także, S. Salmonowicz, Prusy. Dzieje państwa i społeczeństwa, Warszawa 1998, s. 295 i n.

[7] Por. J. Pajewski, Budowa Drugiej  Rzeczypospolitej 1918-1926, Kraków 1995, s. 20 i n., oraz A. Chojnowski, Naród u progu wolności, [w:] Rok 1918: tradycje i oczekiwania, red. A. Garlicki, Warszawa 1978, s. 128.

[8] J. Pajewski, Odbudowa państwa polskiego 1914-1918, Warszawa 1980, s. 202 i n. Szerzej zob. W. Suleja, Próba budowy zrębów polskiej państwowości w okresie istnienia Tymczasowej Rady Stanu, Wrocław 1981, passim.

[9] T. Gąsowski, Ziemie polskie w latach wielkiej wojny, [w:], Historia Polski XIX wieku, red. A Nowak, Historie polityczne, cz. 2, Warszawa 2013, s. 339.

[10] M. Wrzosek, Wojny o granice Polski Odrodzonej 1918-1921, Warszawa 1992, passim.

[11] T. Nałęcz, Armia in statu nascendi, [w:] Rok 1918, dz. cyt., s. 190.

[12] J. Cisek, Józef Piłsudski w Krakowie, Kraków 2003, s. 81 i n.

[13] P. Stawecki, Generałowie polscy: zarys portretu zbiorowego 1776-1945, Warszawa 2010.

[14] Cz. Brzoza, A. L. Sowa, Historia Polski 1918-1939, Kraków 2006, s. 80 i n.

[15] M. Kallas, Historia ustroju Polski X-XX w., wyd. 5, Warszawa 2003, s. 306 i n.

[16] „My, Naród Polski, dziękując Opatrzności za wyzwolenie nas z półtorawiekowej niewoli, wspominając z wdzięcznością męstwo i wytrwałość ofiarnej walki pokoleń, które najlepsze wysiłki swoje sprawie niepodległości bez przerwy poświęcały, nawiązując do świetnej tradycji wiekopomnej Konstytucji 3 Maja – dobro całej i zjednoczonej i niepodległej Matki-Ojczyzny mając na oku, a pragnąc Jej byt niepodległy, potęgę i bezpieczeństwo oraz ład społeczny utwierdzić na wiekuistych zasadach prawa i wolności… tę oto Ustawę Konstytucyjną na Sejmie Ustawodawczym Rzeczypospolitej Polskiej uchwalamy i stanowimy.”, Powstanie II  Rzeczypospolitej. Wybór dokumentów 1866-1925, red. H. Janowska, T. Jędruszczak, Warszawa 1984, s. 622.

[17] A. Ajnenkiel, Ustrój i prawo Drugiej Rzeczypospolitej, [w:] Polska Odrodzona 1918-1939, red. J. Tomicki, Warszawa 1982, s. 99 i n.

[18] J. Pajewski, Budowa…, dz. cyt., s. 147 i n.

[19] Por. A. Tarnowska, Z dziejów unifikacji administracji II  Rzeczypospolitej: rola przepisów pruskich, Toruń 2012.

[20] Zob. J. Mierzwa, Starostowie Polski międzywojennej: portret zbiorowy, Kraków 2012.

[21] M. Kallas, Historia…, dz. cyt., s. 338 i n.

[22] Zob. A. Misiuk, Policja Państwowa 1919-1939, Warszawa 1996.

[23] S. Mauersberg, Oświata, [w:] Polska…, dz. cyt., s. 555.

[24] Por. J. Tomaszewski, Z dziejów Polesia 1921-1939. Zarys stosunków społeczno-ekonomicznych, Warszawa 1963.

[25] Zob. A. Jezierski, C. Leszczyńska, Historia gospodarcza Polski, Warszawa 1998.

[26] M. M. Drozdowski, Gospodarka Drugiej  Rzeczypospolitej, [w:] Polska…, dz. cyt., ss. 426 i n.

[27] Szerzej na ten temat zob. J. Holzer, Mozaika polityczna Drugiej  Rzeczypospolitej, Warszawa 1974.

[28] Obie te partie mają własne wartościowe monografie: A. Chojnowski, Piłsudczycy u władzy: dzieje Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem, Wrocław 1986 oraz J. Majchrowski, Silni-zwarci-gotowi: myśl polityczna Obozu Zjednoczenia Narodowego, Warszawa 1985.

[29] A. Wojciechowski, Próby integracji kultury plastycznej, [w:] Polska, op. cit., s. 618, również Cz. Brzoza, A. L. Sowa, Historia…, dz. cyt., s. 368.

[30] Cyt. za: J. Pajewski, Budowa…, dz. cyt., s. 250.



Tomasz Gąsowski - Historyk, wykładowca Instytutu Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego, twórca i prezes Fundacji Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego, członek Ośrodka Myśli Politycznej. Autor m.in. książek "Między gettem a światem: dylematy ideowe Żydów galicyjskich na przełomie XIX i XX wieku" (1996) i "Pod sztandarami Orła Białego: kwestia żydowska w Polskich Siłach Zbrojnych w czasie II wojny światowej" (2002). Redaktor naukowy licznych publikacji m.in. "Wybitni Polacy XIX wieku - leksykon biograficzny" (1998), "Bitwy polskie - leksykon" (1999), "Państwo polskie wobec Polaków na Wschodzie. Poszukiwanie modelu polityki" (2000).

Wyświetl PDF