Ontologia bezpieki – organa bezpieczeństwa w perspektywie leninowskiej teorii politycznej. Zarys zagadnienia


Maciej Zakrzewski (IPN/UPJPII)

Zasadniczym mankamentem we współczesnych badaniach historycznych nad państwem komunistycznym jest koncentracja maksymalnej uwagi na praktyce politycznej kosztem odniesienia do obszaru teoretycznego. Zawężenie horyzontu do rekonstrukcji wydarzeń i stosowanego zwykle wyjaśnienia wyłącznie w kategoriach imperializmu sowieckiego czy walki o władzę tworzy obraz niepełny, gubiący specyfikę systemu komunistycznego i sprowadzający go jedynie do jednego z wielu systemów zniewolenia odznaczającego się stosowaniem terroru i technik manipulacji społecznej na niespotykaną dotąd skalę[1].

Jednak ten rozmiar zniewolenia i represji nie był tylko wynikiem radykalnego zastosowania uzasadnienia stanu wyjątkowego, tj. konieczności walki z kontrrewolucją, ale również przyjętych założeń odnośnie kształtu i celu działalności organów władzy sowieckiej, w strukturze których aparat bezpieczeństwa (Wszechrosyjska Nadzwyczajna Komisja do Spraw Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem - WCzK, potem jej kolejne modyfikacje) odgrywał kluczową rolę swoistej „akuszerki” narodzin nowego bezklasowego społeczeństwa. Model „bezpieki” wypracowany w pierwszych latach po przewrocie październikowym stosowany był kolejno w państwach, którym narzucano ideologię komunistyczną, dlatego rekonstrukcja pierwotnego obrazu w oparciu o teorię i praktykę rewolucyjną daje możliwość zrozumienia wyjątkowej pozycji i ewolucji organów bezpieczeństwa w bloku sowieckim.

Fundamentalne dla ujęcia specyficznego charakteru organów bezpieczeństwa są uwagi Włodzimierza Lenina odnośnie charakteru takich pojęć, jak państwo i prawo w ich relacji do marksistowskiej wizji procesu historycznego.

 

I. Państwo

 

W perspektywie leninowskiej, przywołującej Karola Marksa, państwo jest niczym więcej jak „organem panowania klasowego”[2]. System państwa burżuazyjnego jest instrumentem ucisku proletariatu, wobec tego nie może być ono platformą walki o interesy robotnicze, gdyż zdaniem Lenina ze swej natury jest systemem zniewolenia klasowego a nie kompromisu[3]. Zakładana swoista stronniczość państwa w „walce klas” jest jego istotą; wedle Lenina, państwo które nie będzie podporządkowane żadnej klasie nabierze charakteru powszechnego, nie będzie już jednak de facto państwem[4]. Instytucja państwa nie tylko materialnie, ale i formalnie – nie tylko w treści, ale i w strukturze – jest klasowa. Dlatego proletariat na drodze rewolucji i dyktatury proletariatu winien nie tyle przejąć dotychczasowy aparat państwowy, co go zniszczyć i zbudować własny aparat ucisku klasowego (tym razem wobec burżuazyjnej mniejszości, która uprzednio podporządkowywała sobie – zdaniem Lenina – proletariacką większość), który będzie nie tylko kierował się odmiennym celem, ale będzie posiadał inną strukturę[5]. Co więcej będzie produktem tymczasowym, ze względu na zakładaną, obiektywną konieczność powolnego obumierania państwa (już sowieckiego) w wyniku zanikania podziałów klasowych. Im bardziej będą znoszone subiektywne (wrogowie polityczni) i obiektywne (nierówność klasowa) elementy kontrrewolucyjne, tym bardziej państwo będzie obumierało. Nie będzie podmiotów, wobec których będzie trzeba stosować przymus. Wraz z przechodzeniem do komunizmu i skorelowanym z tym procesem rozkładu państwa, miejsce polityki (rozumianej jako dominacja) wedle komunistów zajmie zarządzanie, miast konfliktu idei i przymusu, będzie technokratyczny zarząd dystrybucji dobrami na tyle nieskomplikowany technicznie, iż będzie mógł być wykonywany na każdym szczeblu przez każdego[6]. Zamiast urzędnika pojawi się zarządca. Jednak etap „anarchistyczny” poprzedzony winien być dyktaturą proletariatu ucieleśnianą przez hiperetatystyczny sowiecki system przymusu. Lenin wbrew „lewackim” interpretacjom marksizmu stwierdzał, że proletariat potrzebuje państwa – ale państwa obumierającego. Tzn. takiego, które u swego założenia będzie miało zakodowany obiektywny element rozkładu. „O zlikwidowaniu – pisał Lenin – aparatu urzędniczego od razu, wszędzie i ostatecznie – nie ma mowy. Jest to utopia. Ale rozbić od razu starą machinę urzędniczą i natychmiast zacząć budować nową, pozwalającą stopniowo likwidować wszelki aparat urzędniczy ­ to nie utopia, to doświadczenie Komuny, to bezpośrednie, najbliższe zadanie rewolucyjnego proletariatu”[7]. Ten mechanizm rozkładu nie będzie jednak obiektywnie wmontowany w instytucje państwa, ale uzależniony będzie od woli kierownictwa partii. Ważny jest również element elitarystyczny koncepcji państwa leninowskiego – robotnicy w związku z niedostatecznym rozpoznaniem obiektywnego interesu historycznego nie są w stanie prowadzić samodzielnej walki, stąd konieczność istnienia partii – jako awangardy rewolucji i nośnika świadomości klasowej („państwo zaś to my, my świadomi robotnicy, my komuniści”[8]). Dyktatura proletariatu – to „zorganizowanie awangardy uciskanych w klasę panującą celem zdławienia ciemiężców”[9]. Stąd odróżnienie demokracji formalnej (burżuazyjnej) od demokracji autentycznej – analogicznie do rozróżnienia na wolę powszechną i wolę wszystkich u Jana Jakuba Rousseau[10]. Lenin utopijnie zakładał niwelowanie przemocy i poszerzanie zakresu wolności proporcjonalnie do procesu „obumierania” państwa, ale miało to nastąpić z chwilą całkowitego zwycięstwa nad kontrrewolucją i wraz ze wzrostem uświadomienia klasowego mas, mówiąc inaczej wraz z postępem w formowaniu poprzez rewolucję kulturalną „nowego człowieka sowieckiego”. Mówiąc inaczej, z chwilą wypracowania kontroli wewnętrznej nie będzie konieczności stosowania kontroli zewnętrznej. Wtedy systematycznie stosowany przymus wyrobi poprzez zwyczaj nowy system motywacyjny człowieka. W Państwie i rewolucji Lenin pisał: „Jedynie przyzwyczajenie może wywrzeć i niewątpliwie wywrze taki skutek, gdyż miliony razy obserwujemy wokół siebie, jak łatwo ludzie przyzwyczajają się do przestrzegania niezbędnych dla nich reguł współżycia, jeśli nie ma wyzysku, jeśli nie ma nic takiego co oburza, wywołuje protest, co stwarza konieczność dławienia – [podkr. M. Z]”[11].

 

II. Prawo

 

Podobnie jak państwo, tak również prawo w perspektywie bolszewickiej traci element obiektywności – jest wyrazem woli określonej klasy. Władza proletariatu nie opiera się na prawie, nie jest związana żadnymi ustawami, ale jest oparta na sile. Historyczna celowość stoi nad wszelkim formalizmem, stąd niechęć Lenina do tzw. biurokratyzmu. Jak sam to określił, utrzymanie władzy proletariackiej jest najwyższym prawem. W szczególności takie ujęcie uwypukla się w czasie wielkiego terroru i komunizmu wojennego. To rozumienie prymatu siły nad prawem, wedle politologa Marka Waldenberga, to nie tylko kreowanie dowolnego stanu prawnego, ale i wedle konieczności działanie wbrew niemu[12]. Potem analogicznie jak do państwa, Lenin uznaje coś na kształt praworządności formalnej, ale socjalistycznej, nigdy nie absolutyzowanej, ale relatywnej do stanu walki z kontrrewolucją i urzeczywistnienia systemu bezklasowego.

            Uwzględniając dynamiczną perspektywę procesu historycznego i wagę czynników subiektywnych w przeprowadzeniu rewolucji, leninowska teoria państwa i prawa jest niezwykle elastyczna, tj. brak w niej obiektywnych kryteriów dla działania organów państwa poza racją dialektyki materialistycznej Marksa, którą właściwie potrafi odczytywać jedynie awangarda. W związku z tym nie tylko organy bezpieczeństwa zyskują wzmocnienie swojego statusu, ale całe państwo staje się „bezpieką” w skali makro, w tym właściwe organy bezpieczeństwa stanowią „państwo” w skali mikro. Państwo działa jedynie wedle zasad celowościowych, dalekich jednak od ograniczeń nakładanych przez ramy „dyktatury komisarycznej” (wedle terminologii Carla Schmitta[13]), a bliskich nieograniczonej „dyktaturze suwerennej”. Nakierowane jednak nie na zachowanie wspólnoty, ale na realizację ekstremalnego programu przebudowy społecznej, jest ono celem działania dysponenta władzy. W tym aspekcie warto przywołać, niezwykle ważną dla bolszewików, tradycję jakobińską, której główni przedstawiciele podkreślali konieczność radykalnych działań rządu opartych na wymogach nie prawnych, ale celowościowych i sytuacyjnych. Maximilien Robespierre odróżniał pojęcie „rządu republiki” od „rządu rewolucyjnego”, stwierdzał: „Celem rządu konstytucyjnego jest zachować republikę; celem rządu rewolucyjnego jest ją stworzyć (…) Rząd rewolucyjny jest więc poddany zasadom mniej jednolitym i mniej rygorystycznym, gdyż okoliczności, w jakich się znajduje, są burzliwe i zmienne, a zwłaszcza dlatego, że zmuszony jest stale rozwijać nowe i szybkie metody wobec nowych i nagłych zagrożeń (…) Rząd rewolucyjny winien dobrym obywatelom wszelką narodową opiekę, dla wrogów ludu ma tylko śmierć”[14].

 

III. CzeKa

 

Utworzona 7 grudnia 1917 r. Nadzwyczajna Komisja do Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem była wedle Feliksa Dzierżyńskiego „awangardą walki z kapitałem”. Stosunek Nadzwyczajnej Komisji do innych organów państwa sowieckiego był analogiczny do relacji partii do klasy proletariackiej. Czeka miała być elitarna, zdyscyplinowana i elastyczna w działaniu. Co więcej, poruszając się w wymiarze praktycznej walki, odpowiadała ona za kluczowy obszar. Jak stwierdzał Lenin w przemówieniu na IV Konferencji Gubernialnych Komisji do Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem z 6 lutego 1920 r.: „zwycięstwo Sowietów nie byłoby możliwe dzięki bohaterstwu i zdecydowaniu awangardy proletariatu, ażeby natomiast osiągnąć taką koncentrację sił, musieliśmy uciekać się do środków przymusu, nie zważając na żadne żale, narzekania i skargi (…). Historia wskazała, iż bez stosowania rewolucyjnej przemocy nie można odnieść zwycięstwa”[15]. Czieriezwyczajka nie była jedynym środkiem przemocy rewolucyjnej – obok niej funkcjonowały Trybunały Rewolucyjne czy wręcz dopuszczano akty terroru stosowane bezpośrednio przez prowokowane „masy ludowe” – jednak to ona była naczelnym organem walki z kontrrewolucją,  co z resztą zostało potwierdzone i maksymalnie rozszerzone podczas I Ogólnorosyjskiej Konferencji Czeka (czerwiec 1918 r.), gdzie otwarcie stwierdzano, iż „Konferencja jest najwyższym organem władzy administracyjnej [podkr. M. Z] w Rosji” i to ona dźwiga ciężar walki z kontrrewolucją na terenie republiki[16].

            „Bezpieka” jako „odbicie lustrzane” państwa sowieckiego miała niejako obumierać, jednak dopiero z chwilą zwycięstwa. Do tego czasu miała stosować wszelakie możliwe metody zachowania władzy. Stan rewolucji jest stanem wyjątkowym, stąd w początkowym okresie nie krępowały jej żadne normy prawne. Mimo uchwały podjętej przez Radę Komisarzy Ludowych w grudniu 1917 r. nie opublikowano żadnego dekretu opisującego kompetencje Komisji. W samej uchwale wskazane są jedynie ogólnikowo zadania i możliwe do zastosowania środki represji. Jak stwierdzał czekista Martin Łacis w czasie tzw. czerwonego terroru, „wojna domowa nie zna prawa pisanego”, jedynym prawem jest „zabij jeśli nie chcesz być zabity”[17]. Ta przemoc rewolucyjna winna być stosowana nie tylko wobec jawnych wrogów i elementów „obcych klasowo”, ale również wobec wahających się. Jak stwierdzał Lenin: „Bez stosowania rewolucyjnej przemocy wobec bezpośrednich wrogów robotników i chłopów nie da się złamać oporu wyzyskiwaczy. Z drugiej strony przemocy rewolucyjnej nie można nie stosować także wobec słabych, niezahartowanych elementów wśród samych mas pracujących”[18]. Inaczej mówiąc, terror winien być stosowany wobec „elementów samolubnych”. Pod tym pojęciem rozumiano nie tylko arystokrację i burżuazję, ale i „zacofany odłam chłopstwa i robotników”. Zaś awangarda – „przodujący odłam” – wprowadzała i umacniała dyscyplinę dzięki rewolucyjnej przemocy[19].

            Wedle m.in. Lenina i Dzierżyńskiego skala przemocy stosowanej przez państwo sowieckie miała być teoretycznie adekwatna do zagrożenia i metod terroru stosowanych przez przeciwników politycznych[20]. Wraz z odnoszonymi zwycięstwami i stabilizowaniem się władzy bolszewików, swój charakter zmieniała również CzeKa. Już w lutym 1920 r. Lenin podkreślał w przemówieniu konieczność dostosowania działań do nowych warunków pokojowych. Z jednej strony organy bezpieczeństwa muszą dopasować swoje działania do okresu pokoju, z drugiej zaś należy utrzymać „pełną gotowość bojową”. Mówił: „Utrzymując gotowość bojową, nie osłabiając aparatu tłumienia oporu wyzyskiwaczy powinniśmy uwzględniać przejście od wojny i pokoju, stopniowo zmieniać taktykę, zmieniać charakter represji”[21]. Lenin wskazywał na konieczność położenia nacisku na walkę na tzw. bezkrwawym froncie walki ze spekulacją i szpiegostwem. Za wprowadzeniem CzeKi na tzw. bezkrwawy front pracy szły również postulaty stosowania obok przymusu również innych metod. Na przykład w związku z problemami w transporcie, Lenin proponował, aby sowiecka „bezpieka” współpracując z partią i związkami zawodowymi łączyła „swoją robotę z propagandą i agitacją” wśród kolejarzy[22].

            Podobne wątki pojawiły się z chwilą wprowadzania Nowej Polityki Ekonomicznej (NEP). Na IX Ogólnorosyjskim Zjeździe Rad w grudniu 1921 r. Lenin postawił postulat określenia kompetencji WCzK i ograniczenia jej działalności tylko do działań politycznych[23]. Konsekwencją tych formalnych przemian było rozwiązanie Komisji dekretem z 6 lutego 1922 r. i utworzenie Państwowego Zarządu Politycznego (GPU) – stanowiło to symboliczne zakończenie etapu nadzwyczajności i sformalizowanie zadań represji i stosowania terroru. Podsumowując ten etap działalności Dzierżyński w artykule Pięć lat pracy, też z grudnia 1922 r., stwierdzał, że sowiecka „bezpieka” była „elitarnym orężem dyktatury proletariatu”, wskazywał na konieczność zmniejszenia aparatu, ale również zwiększenia jego jakości[24].

            W tym procesie umacniania się „dyktatury proletariatu”, warunkującym proces obumierania państwa, „bezpieka” miała być tym elementem państwa, który zachowując swoją gotowość bojową, zabezpiecza właściwe warunki wewnętrzne i zewnętrzne procesu narodzin społeczeństwa bezklasowego, jest tym kluczowym – z czasem bardziej subtelnym organem, akuszerką „królestwa wolności”.

To elastyczne i celowościowe podejście do zagadnienia bezpieczeństwa, elitaryzm, tendencja do odformalizowanego i pozaprawnego działania, stały się wyznacznikami dla kolejnych replik modelu sowieckiego w innych krajach „demokracji ludowej”, które w zależności od sytuacji niezwykle sprawnie zmieniały formy organizacyjne, zwiększały bądź zmniejszały swoją władzę, stając się niekiedy powtórnie „najwyższym urzędem administracyjnym”, stosującym terror masowy jak w czasach Stalina, bądź przechodząc do form bardziej ograniczonych i posługując się represją selektywną w czasach tzw. odwilży.

Spoglądając na historię komunizmu w państwach tzw. bloku wschodniego doskonale widać elastyczność, z jaką posługiwano się środkami nadzwyczajnymi, a co za tym idzie bardziej wzmożone i swobodne używanie organów bezpieczeństwa. Uwagi formułowane przez Lenina i Dzierżyńskiego w okresie łagodzenia terroru – o stałej gotowości do powrotu do bardziej zdecydowanych działań w walce z tzw. kontrrewolucją – nie pozostały gołosłowne. Większe kryzysy polityczne w krajach kontrolowanych przez ZSRS pacyfikowane były siłowo za pomocą „bezpieki” i wojska. Celowościowy aspekt działania wpisany był na trwałe w logikę systemu. Wydarzenia w Niemczech (1953), na Węgrzech (1956), w Czechosłowacji (1968) oraz w Polsce (poznański czerwiec 1956, grudzień 1970, czy stan wojenny) ukazują wyraźnie sposób działania, ale przede wszystkim myślenia spadkobierców Lenina.

Kolejnym ważnym aspektem są działania skrytobójcze, do których władze komunistyczne sięgały w sposób całkowicie pozaprawny. Przywołując opinie Andrzeja Paczkowskiego można zauważyć, iż system komunistyczny w Polsce był „zawsze przestępczy, nie przestrzegał norm prawa międzynarodowego, ale nawet własnej konstytucji i był zawsze gotów do użycia siły (…) na skalę masową”[25]. Należy jednak pamiętać, iż kategoria przestępcza w tym rozumieniu nie istniała w perspektywie leninowskiej, odnoszącej się do zakładanych praw dialektyki marksistowskiej, stanowiących jedyną legitymizację dla działań politycznych. W tym względzie dostrzegalne jest zasadnicze napięcie pomiędzy państwem a rewolucją, pojęciami niedającymi się zasadniczo pogodzić w dłuższej perspektywie; natomiast wszelka próba symbiozy tych dwóch pojęć oddaje wszechwładny instrument państwa na użytek ideologii.  Tej symbiozy nie potrafi dokonać ideolog rewolucji, ale technik rewolucji, który potrzebuje „policji politycznej” pilnującej nie tylko społeczeństwa, ale i aparatu władzy, skłonnego ze swej natury do skostnienia i stabilizacji, cech nieodpowiadających zadaniu, jakim jest „skok do królestwa wolności”.

Jak niemal w każdym obszarze działania systemu komunistycznego, tak i w sferze bezpieczeństwa wewnętrznego widoczne są zasadnicze różnice występujące pomiędzy aparatem państwowym a sowiecką biurokracją rewolucyjną. To napięcie nieprzekraczalne na gruncie teorii miało swoje przełożenie na obszar praktyki. Stąd analiza polityki komunistycznej w systemie wewnętrznym, jak i w relacjach międzynarodowych ukazuje zasadniczą niemożność zastosowania tradycyjnych instrumentów politologicznych w opisie komunistycznego państwa i konieczność stosowania perspektywy sowietologicznej, natomiast w badaniach historycznych uwidacznia wymóg uwzględnienia doktrynalnego uzasadnienia sowieckiego państwa.

 

Pierwodruk tekstu: W stronę antropologii „bezpieki”. Nieklasyczna refleksja nad aparatem bezpieczeństwa w Polsce Ludowej, red. J. Syrnyk i in., Wrocław 2014

 

Autor jest pracownikiem naukowym Instytutu Pamięci Narodowej, oddział w Krakowie oraz wykładowcą Uniwersytetu Papieskiego im. Jana Pawła II.

 

 

 

 



[1] Przykładem takiego ujęcia jest doktryna tzw. czerwonego caratu, traktująca Związek Sowiecki jako kolejną wersję państwa rosyjskiego, tracąca tym samym wzgląd na specyfikę systemu komunistycznego, na determinanty komunistycznej taktyki i źródła siły politycznej. Takie „rosjoznawcze” podejście pod względem naukowym ogranicza, czasami wyklucza, możliwość badań sowietologicznych, sprowadzając istotę problemu do analizy kultury i systemu politycznego Rosji. Alain Besançon wskazywał, że „tłumaczenie nowej Rosji Rosją starą jest dość powszechne u Polaków” (Święta Ruś, Warszawa 2012, s. 96).

[2] W. I. Lenin, Państwo i rewolucja, [w:] idem, Dzieła wszystkie, t. 33, Warszawa 1987, s. 7.

[3] Ibidem, s. 6­8, 12,

[4] „Państwo było oficjalnym reprezentantem całego społeczeństwa, formą jego organizacji jako widomego ciała zbiorowego, ale było ono tym tylko o tyle, o ile było państwem tej klasy, która sama reprezentowała swego czasu całe społeczeństwo: w starożytności – państwem właścicieli niewolników, w wiekach średnich – państwem szlachty feudalnej, za naszych czasów – państwem burżuazji. Stając się w końcu faktycznie reprezentantem całego społeczeństwa, państwo czyni samo siebie zbytecznym”, ibidem, s. 16.

[5] Ibidem, s. 35­-38.

[6] M.in. ibidem, s. 40, 47.

[7] Ibidem, s. 46.

[8] W. Lenin, O zadaniach Ludowego Komisariatu Sprawiedliwości w warunkach Nowej Polityki Ekonomicznej, [w:] idem, Dzieła wszystkie, t. 44, Warszawa 1989, s. 378.

[9] W. Lenin, Państwo i rewolucja, s. 84.

[10] Lenin przeciwstawiał demokracji przedstawicielskiej opartej o powszechne prawo głosu i parlamentaryzm nową formę demokracji, która nie będzie bezpośrednio związana z aktualną wolą głosujących, ale z ich obiektywnym interesem. Zakładając, iż to awangarda ruchu proletariackiego potrafi odczytać prawa procesu historycznego i stopień „dojrzałości” wspólnoty na drodze do komunizmu, to ona wyznacza i decyduje o zakresie form państwa demokratycznego w leninowskim rozumieniu.

[11] W. Lenin, Państwo i rewolucja, s. 85.

[12] M. Waldenberg, Rewolucja i państwo w myśli politycznej W. Lenina, Warszawa 1978, s. 405.

[13] W rozumieniu C. Schmitta „dyktatura komisaryczna” odpowiada tradycyjnemu rozumieniu dyktatury jako czasowemu zawieszeniu konstytucji w celu przywrócenia porządku publicznego, natomiast „dyktatura suwerenna” traci walor tymczasowości, nie przywraca porządku, ale tworzy nową sytuację w której będzie możliwe wypracowanie nowego ładu prawnego.  Pojęcie dyktatury u C. Schmitta analizował m.in. Kazimierz Władysław Kumaniecki w pracy Nadzwyczajne Urzędy (w: idem, W Poszukiwaniu suwerena, Kraków 2006, s. 111-133).

[14] Za: R. Secher, Ludobójstwo francusko-francuskie. Wandea departament zemsty, Warszawa 2003, s. 26.

[15] W. Lenin, Przemówienie na IV Konferencji Gubernialnych Nadzwyczajnych Komisji do Walki z Kontrrewolucja i Sabotażem, [w:] idem, Dzieła wszystkie, t. 40, Warszawa 1988, s. 112.

[16] N. Werth, Państwo przeciw społeczeństwo, [w:] Czarna księga komunizmu, red. S. Courtois, Warszawa 1999, s. 82.

[17] Ibidem, s. 86.

[18] W. I. Lenin, Przemówienie na IV Konferencji…, s. 112

[19] Ibidem, s. 113.

[20] Dzierżyński w odezwie Walka z kontrrewolucją na nowym etapie stwierdzał: „Powrót do metod terroru mogą jedynie wywołać podjęte ponownie przez Ententę próby zakłócenia ustabilizowanej sytuacji władzy radzieckiej (…) W ten sposób odpowiedzialność za możliwe w przyszłości ponownie zastosowanie przez władzę radziecką surowej metody czerwonego terroru spada odtąd całkowicie i wyłącznie na rządy i klasy panujące krajów Ententy i sprzęgniętych z nią kapitalistów rosyjskich” , [w:]: Pisma wybrane, Warszawa 1951, s. 238).

[21] W. I. Lenin, Przemówienie na IV Konferencji…, s. 111.

[22] Ibidem, s. 116.

[23] Na IX Zjeździe Lenin mówił: „Ale jednocześnie wyraźnie mówimy, że należy WCzK zreformować, określić jej kompetencję, ograniczyć jej działalność do zadań politycznych. Przed nami stoi obecnie zadanie rozwinięcia wymiany na drodze wolego handlu – wymaga tego nowa polityka ekonomiczna – a to wymaga większej rewolucyjnej praworządności. Rzecz zrozumiała, że gdybyśmy to zadanie wysunęli na czoło w okresie ofensywy wojennej, kiedy chwytano za gardło Władzę Radziecką, bylibyśmy pedantami, bawilibyśmy się w rewolucję, lecz rewolucji byśmy nie robili” (za: M. Waldenberg, Rewolucja i państwo …, s. 406).

[24] F. Dzierżyński, Pięć lat pracy, [w:] idem, Pisma wybrane, s. 259­-261.

[25] A. Paczkowski, Polacy pod obcą i własną przemocą, [w:] Czarna księga komunizmu…, s. 366.



Maciej Zakrzewski - Maciej Zakrzewski (1980), dr nauk politycznych, autor monografii "W obronie konstytucji. Myśl polityczna Henry’ego Saint Johna wicehrabiego Bolingbroke’a" (2012), współredaktor wyboru pism Kazimierza Władysława Kumanieckiego (W poszukiwaniu suwerena, 2006) oraz wyboru źródeł dotyczącego przedwojennych koncepcji sądownictwa konstytucyjnego ("O praworządność i zdrowy ustrój państwowy", 2006). Współautor prac zbiorowych m.in.: "Patriotyzm i zdrada" (2007), "Geopolityka i zasady" (2009), "Konfederacja Polski Niepodległej na drodze do wolności" (2010).

Wyświetl PDF