Profesor Tomasz Gąsowski o konstytucji marcowej (17 III 1921)

omp

14 marca 2011

Konstytucja marcowa, pierwsza nowoczesna polska konstytucja, która legła u podstaw II Rzeczpospolitej, nie doczekała się uwiecznienia w patriotycznej pamięci Polaków. Nie pisano o niej poezji, nie śpiewano pieśni jak o tej pierwszej, Trzeciomajowej,  do której odwoływała się  we wstępie. Stosunkowo krótki czas funkcjonowania (w formie pierwotnej tylko 1922 – 1926), krytyczne oceny jej praktycznego stosowania wymuszające poważną korektę po zamachu majowym, a także fakt wykorzystania jej po wojnie przez komunistów dla umacniania władzy „ludowej” nie służyły jej dobremu upamiętnieniu.

Tymczasem jednak była ona wcale udanym dziełem legislacyjnym szybko i sprawnie uchwalonym przez Sejm Ustawodawczy mimo bardzo głębokich podziałów polskiego społeczeństwa u progu niepodległości. Podziałów tak głębokich, że wydało się wręcz rzeczą niemożliwą osiągnięcie koniecznego kompromisu i zapanowanie nad fundamentalnie różniącymi się między sobą propozycjami. Nawiązywała bezpośrednio do tradycji Pierwszej Rzeczpospolitej, składała hołd bojownikom o niepodległość, stała na gruncie ciągłości idei polskiej państwowości.

Konstytucja marcowa utrwalała system republikański i demokratyczny jaki zapoczątkował  swymi decyzjami Naczelnik Państwa Józef Piłsudski, zapewniała wszystkim obywatelom równość a pracy poszanowanie. Oparta na Monteskiuszowskim trójpodziale władz wprowadzała parlamentarno-gabinetowy system rządów. Ten właśnie system dający wyraźną przewagę Sejmowi nad Prezydentem i Rządem okazał się w praktyce powodem złego funkcjonowania państwa pod jej władzą. Rozwiązanie to przyjęte w ślad za modelem III Republiki Francuskiej było – paradoksalnie – bliskie tradycji ustrojowej dawnej Polski, która unikała silnej władzy wykonawczej. Ta skłonność pozostała nam zresztą do dziś. Konstytucja stawiała wysokie wymagania wobec praktykujących ją elit. Te jednak jej nie sprostały. To właśnie niski poziom kultury politycznej, a nie obce wzory stał się powodem kiepskiej kondycji państwa w połowie lat 20. „Partyjnictwo”, korupcja, także polityczna i inne przypadłości, które przed wiekami wypaczyły ustrój Pierwszej Rzeczpospolitej teraz szybko  poczęły trawić Drugą.

Każda konstytucja to tylko pięknie napisany na pergaminie lub ozdobnie wydrukowany zbiór suchych przepisów prawa. Staje się ona faktem społecznym, rzeczywistością ustrojową – dobrą lub złą – dopiero w praktyce działania. O jej wartości decydują kompetencje piszących ją prawników ale także poziom elit, dobry obyczaj i kultura polityczna, ale także wspólna wola obywateli szanowania jej zasad lub przeciwnie przeświadczenie, że to tylko nic nie znaczący papier. Tak było przed dziewięćdziesięciu laty, nie inaczej jest obecnie.  

                                                   Prof. Tomasz Gąsowski (Instytut Historii UJ)

Tagi: ,

Komentarze są niedostępne.