Ramiro de Maeztu
Obrona Hispanidad

Ramiro de Maeztu (1874-1936) był hiszpańskim dziennikarzem, dyplomatą, politykiem i myślicielem politycznym. Zasłynął zwłaszcza z obrony idei Hispanidad – szczególnego związku Hiszpanii z ludami, narodami i państwami obu Ameryk, które niegdyś znajdowały się pod władzą Madrytu. W swej najsłynniejszej i bardzo wpływowej książce ukazuje znaczenie ich wspólnego dziedzictwa, wokół którego narosło wiele stereotypów i fałszów. To opowieść o hiszpańskiej misji dziejowej, przedstawionej na tle politycznych i ideologicznych przemian świata zachodniego od średniowiecza po wiek XX. Maeztu przeprowadza krytykę idei „postępowych”, przynoszących zgubne zerwanie z tradycją. Jego książka to wciąż inspirujący głos w obronie dawnych zasad cywilizacji zachodniej, której Hiszpania była jednym z największych współtwórców i krzewicieli, nim pogrążyła się w kryzysie i wyrzekła się własnego dziedzictwa na rzecz ideologii niszczących ową cywilizację.

„Obrona Hispanidad wywarła fundamentalny wpływ na hiszpańską myśl polityczną. Autor – samouk, znamienity przedstawiciel słynnego „pokolenia 1898” wywodzący się z mieszanej baskijsko-angielskiej rodziny zwrócił w niej uwagę na szczególne stosunki, jakie przez wieki łączyły Półwysep Iberyjski z ludami, narodami, a wreszcie państwami obu Ameryk. Jako znawca tej problematyki nie tylko od strony teoretycznej, ale również praktycznej (piastował funkcję ambasadora w Buenos Aires) przedstawił dość kompletny obraz znaczenia tych relacji dla obu stron. Ta łączność opierająca się na doświadczeniu wspólnego dziedzictwa: kulturowego, językowego i religijnego, była jednak nie tylko kwestią historyczną, ale i stała się ważnym motorem do zacieśnienia współpracy także w okresie późniejszym".
(z recenzji dr Bartosza Kaczorowskiego)

„Gdyby idee antytradycjonalistyczne były warte więcej niż nasza tradycja, ta ostatnia stałaby się czymś w rodzaju prehistorii, tylko trochę lepiej znanej. Do tego właśnie zamierzano doprowadzić w ostatnich latach nazywając Hiszpanów, którzy miłują chwałę przeszłości, „jaskiniowcami”. Ale na pytanie o racje idei, które uznaje się za nowe, wrogowie muszą zamilknąć, jeśli nie chcą się pogrążyć w jałowej retoryce. Bo drzewo poznaje się po owocach, a ich owoców nie widać. Ani filozofii, która mogłaby się obronić, ani zadowalającego systemu prawa, ani dobrobytu ludzi, ani wielkiej sztuki, ani historii, ani poezji. Niemilknąca trágala, nieustanna groźba, permanentna zniewaga. Czy to są racje nowych idei? Sztuka dla sztuki? W żadnym kraju nie stworzyła ona wielkiego dzieła. Ekonomia oparta na indywidualizmie? To ona właśnie rodzi kwestię społeczną. Socjalizm? Rujnuje ludy. Demokracja? Jest niezdolnością do rządzenia. Duchowy liberalizm? Jest triumfem oszczerstwa. Matura encyklopedyczna? Podobnie jak prawie cały budżet na edukację publiczną, służy jedynie wpojeniu w ludzkie umysły strachu przed pracą. Powtórzmy sobie na pocieszenie, że większość z tych rzeczy dotarła do nas dzięki ludziom dobrej woli, którzy wyruszyli w świat szukając tego, czego nam potrzeba. Ale nie zapominajmy, że towarzyszyli im i nakłaniali ich do tego ludzie pełni urazy, zaprzańcy, nienormalni, którzy kierowali się impulsami wyłącznie destrukcyjnymi, i którym, jak się wydaje, nie wystarczyło rozbicie w drzazgi najszczodrzejszego i najbardziej humanitarnego imperium, jakie kiedykolwiek znał świat”.
(fragment książki)

Przekład z hiszpańskiego: Marta Wójtowicz-Wcisło i Anna Styczyńska
Wstęp: Bartosz Kaczorowski

978-83-66112-60-5

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa, zgodnie z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych.


Pozostałe obrazy: